Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak wyglądała Warszawa w latach 90. „Taki czas kiedy wszystko jest możliwe”. Rozmawiamy o wystawie w Muzeum Warszawy

Piotr Wróblewski
Piotr Wróblewski
W Muzeum Warszawy zobaczyć można niezwykłą wystawę. „Błysk, mat, kolor. Fotografia i Warszawa lat 90.” Zebrano około tysiąca eksponatów – głównie zdjęć – pokazujących jak szybko zmieniało się miasto, ale także „boom” na prywatną, amatorską fotografię. Na ten temat rozmawiamy z kuratorką wystawy Karoliną Puchała-Rojek.

Wiele osób, przychodząc do Muzeum Warszawy, będzie miało zapewne własne wspomnienia dotyczące lat 90. A z czym Pani kojarzyła się Warszawa z tamtych lat? Od czego zaczęły się przygotowania do tej wystawy?
Zaczęło się od niewielkich odbitek Sylwestra „Krisa” Brauna, które w wpadły mi w ręce w zbiorach Muzeum Warszawy. To panorama miasta z 30. piętra Pałacu Kultury. Widać „szczęki” pod PKiN, jak i budowę metra. Te fotografie są półamatorskie, ale Sylwester Braun, fotograf Powstania Warszawskiego, wraca do Warszawy w latach 90. i to go porusza.

To były czasy, gdy sama pod Pałacem kupowałam – za kieszonkowe – pierwsze jeansy, przymierzane w kartonach, pod okiem sprzedawczyń trzymających lustra od pasa w dół, by można było się przeglądać. To najmocniejsze doświadczenie. Ale potem także kino, które w tym czasie mnie niezwykle fascynowało. Z resztą od fragmentu filmu Krzysztofa Kieślowskiego „Biały” zaczynamy tę wystawę. To scena przedstawiająca bohaterów ślizgających się po zamarzniętej Wiśle, którzy mówią: „To taki czas, kiedy wszystko jest możliwe”. Zostaje to potem skonfrontowane z tym, że nie do końca tak było. I to uczucie towarzyszyło mi przy tej wystawie.

Tak wyglądała Warszawa w latach 90. „Taki czas kiedy wszystk...

Miała Pani poczucie, że lata 90. były tak niedawno, a zarazem tak dawno, tak wiele się zmieniło od tego czasu?
Z jednej strony to było „dopiero co”. Sama pamiętam lata 90., więc nie jest to taka historia jak dwudziestolecie, że trzeba się opierać jedynie na źródłach. Tutaj mamy „żywą” pamięć osób, które są na około. To też wyzwanie, bo każdy spodziewa się po wystawie trochę czegoś innego.

Z drugiej strony to jest koniec stulecia czas już zamknięty. To również końcówka wielkiej epoki fotografii analogowej, co widać w fotografiach prasowych. Pierwsi fotoreporterzy zaczynają dostawać od redakcji aparaty cyfrowe, z których jeszcze nie są zadowoleni. Ale to jest ten moment zmiany.

Próbujemy, co oceni publiczność, osadzić tę epokę w kontekście historycznym. Zarówno w kwestii fotografii, jak i historii Warszawy. Odnaleźć się w przestrzeni między tym, jak pamiętamy lata 90., a tym jakie one naprawdę były. Ta wystawa wprowadza nas w czas wyobrażony, gdy teoretycznie wszystko było możliwe. Czas wielkich karier. Ale z drugiej strony także tematy, o których mniej pamiętamy, jak epidemia AIDS czy strajki z powodów konsekwencji zmian gospodarczych.

Muzeum Warszawy

W latach 90. łączy się kilka rzeczywistości: błyskawicznie zmieniające się miasto, wielkie przetasowania polityczne, ale także np. szalona – z dzisiejszej perspektywy – moda. Czy którąś z tych rzeczywistości chciały Panie bardziej uwypuklić?
Razem z Julią Staniszewską, z którą przygotowywałyśmy wystawę, zdałyśmy sobie sprawę, że bardzo trudno będzie pokazać wszystkie te tematy i złożoność lat 90. Dlatego wycofałam się na pozycję historyczki fotografii. To w jaki sposób fotografia pokazuje lata 90. okazało się najlepszym kluczem do tego tematu. Także dlatego, że fotografia jest idealnym medium do pokazywania zmian. W momentach przełomu fotografowie, zarówno amatorzy, profesjonaliści, jak i artyści, stają na wysokości zadania i rejestrują tę rzeczywistość.

Pierwsza część tytułu „Błysk, mat kolor” to nawiązanie do tego, że na początku lat 90. Polacy zaczęli masowo robić zdjęcia, a potem na potęgę je wywoływać?
Laboratoria fotograficzne w latach 90. zalały Warszawę. W pewnym czasie w mieście było około pięciuset mini-labów, o czym opowiada Tadeusz Matan w rozmowie z Julią Staniszewską w katalogu wystawy. Niemalże na każdym rogu można było w godzinę wywołać zdjęcia. To gigantyczna zmiana. Do czasów transformacji prywatne fotografie wywoływaliśmy w ciemniach domowych. Był strach przed tym, żeby negatywy nie wpadły w niepowołane ręce, no i po prostu nie było takiej dostępności materiałów. To z kolei spowodowało, że nie korzystaliśmy z kliszy barwnej, którą bardzo trudno wywołać w domu.

Muzeum Warszawy

W zachodniej fotografii wydać to od lat 70., a u nas kolor „eksploduje” dopiero w latach 90. Otwiera się też rynek. Aparaty są prostsze w obsłudze, półautomatyczne i dostępne. Temu poświęcona jest cała sala na naszej dość obszernej wystawie. To hołd, który chcemy oddać fotografii amatorskiej. Ona przeżywa złoty okres, który właściwie zamyka się w latach 90. Za chwilę nie pytaliśmy „błysk czy mat”, tylko w jakim folderze zapiszemy zdjęcie. Dziś już mało kto drukuje czy wywołuje swoje fotografie. Za chwilę przestaniemy dotykać zdjęć.

W czasie przygotowań do wystawy trwała też zbiórka prywatnych zdjęć mieszkańców Warszawy z lat 90. Czy te fotografie też zobaczymy na wystawie?
Zbiórkę organizowaliśmy wraz ze Stowarzyszeniem Masław i inicjatywą „Tu było, tu stało”. Odzew był wspaniały. Dostaliśmy ogromną ilość zdjęć. Spośród nich wybieraliśmy te, które przedstawiają Warszawę i lata 90. Sala, w której można je zobaczyć, nosi tytuł „Pamiętam / Nie pamiętam”. Na otwarciu wystawy wiele osób podchodziło i mówiło: „tak to właśnie pamiętam” albo „zapomniałem, że tak to było”. To właśnie o to chodziło, żeby pokazać, że dzięki fotografii pamiętamy. Czasem można zobaczyć swoje wspomnienia na fotografiach osób, których nawet nie znamy.

Ale „Błysk, mat kolor” to nie tylko zdjęcia amatorskie…
Na wystawie można zobaczyć ponad tysiąc obiektów: nie tylko zdjęcia, ale także odbitki, filmy czy prasę. To efekt kwerendy, którą przeprowadziliśmy zarówno w archiwach fotoreporterów, jak i w instytucjach. Zobaczymy tu prace wykonane przez największe nazwiska polskiej fotografii: Anna Musiałówna, Anna Beata Bohdziewicz, Chris Niedenthal, Tadeusz Rolke i wiele innych osób.

Są też fotografie Krzysztofa Millera, którego kojarzymy ze zdjęciami obszarów dotkniętych konfliktami. Okazuje się, że Miller fotografował też Warszawę. Na przykład na jego zdjęciach z Jarmarku Europa widać mistrzostwo. Ale to był taki moment, że poza fotoreporterami, także artyści sięgali po fotografię.

WYSTAWA „Błysk, mat, kolor. Fotografia i Warszawa lat 90.”
Muzeum Warszawy
Rynek Starego Miasta 32
od 20.10.2022 do 19.02.2023

Muzeum jest czynne we wtorek, środę i piątek w godzinach od 9:00 do 17:00, w czwartek od 09:00 do 19:00, w sobotę od 11:00 do 19:00, w niedzielę od 11:00 do 17:00. Bilety: 12 zł / 7 zł, w czwartki wstęp bezpłatny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto