Taksówkarze pojawili się w poniedziałek o godzinie 11:00 na błoniach Stadionu Narodowego. Okleili swoje samochody specjalnymi naklejkami z informacją o proteście, chcąc poinformować w ten sposób Warszawiaków o całej akcji. Nie chcą utrudniać życia swoim klientom i dalej będą realizować przejazdy. Zapowiadają, że mogą jednak zdecydować się na protest przed siedzibą MZA lub urzędu miasta.
Argumentują, że MPT ma dużą i rozpoznawalną markę, budzącą zaufanie wśród pasażerów. MPT działa w Warszawie od 70 lat. Firma iTaxi natomiast jest w trakcie budowania marki ogólnopolskiej. W Krakowie przejęła korporację Barbakan, w lipcu zaś zintegrowała się z wrocławskim Wicar Taxi. Teraz ma zwiększyć swoje udziały w stołecznym rynku, dzięki tej transakcji.
Z końcem września planowane jest pełne włączenie aktywów MPT w systemy i strukturę iTaxi. Taksówkarze obawiają się jednak o utrzymanie zatrudnienia w korporacji, ale też nie podoba im się model biznesowy iTaxi. To właśnie jest głównym powodem protestu.
W komunikacie wystosowanym po ogłoszeniu transakcji czytamy jednak: Warunki zawartej umowy przewidują utrzymanie dotychczasowych warunków współpracy z kierowcami MPT oraz możliwość ich rozszerzania w ramach aplikacji i systemów oferowanych przez iTaxi. Dzięki tej transakcji powstanie największa zrzeszająca licencjonowanych taksówkarzy sieć taxi w Warszawie. Zyskają także sami taksówkarze, którzy otrzymają możliwość obsługi ponad 4 000 klientów instytucjonalnych oraz dostęp do największej liczby miejsc postojowych zlokalizowanych przy głównych węzłach komunikacyjnych, centrach handlowych i biznesowych, szpitalach czy najważniejszych punktach Warszawy, gwarantując podróżującym szybkie i komfortowe korzystanie z usług taxi.
Jak widać te zapewnienia i informacje o współpracy nie uspokoiły taksówkarzy. Akcja protestacyjna jednak raczej nie zmieni stanu rzeczy. Miasto już kilkukrotnie próbowało ratować MPT, spółkę która przynosi straty, i ostatecznie zdecydowało, że nie ma to dłużej sensu. Restrukturyzacja przynosiła pewne efekty, ale długofalowo potrzebne by były poważniejsze zmiany.
Kontynuowanie działalności taksówkowej w takiej formie dalej generowało straty, a wdrożenie nowego modelu działalności wymagało znaczących nakładów inwestycyjnych, na które MZA nie może sobie w obecnej sytuacji pozwolić - powiedział portalowi money.pl rzecznik MZA, Adam Sawicki
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?