Tamte dzieci

Moja teściowa poprosiła mnie o pomoc w uprzątnięciu jej piwnicy. Wysoko na półce stały trzy duże kartony. Byłem zaskoczony, kiedy po ich otwarciu moja dorosła przecież żona, zaczęła zachowywać się jak mała dziewczynka!
W kartonach poowijane w bibułki, były zabawki z jej dzieciństwa! Lalki, jakieś mebelki, kuchenki blaszane i miniaturowe garnuszki, gry planszowe jej rodzeństwa, drewniane klocki i stara kolejka.Wzruszony patrzyłem na jej wzruszenie. Wszystkie zabawki jak nowe, tylko misie napełnione trocinami nosiły ślady częstego przytulania :) Wiele przepięknych pluszaków wyprodukowanych w nieistniejącym już łomżyńskim zakładzie „Miś”. Nic z etykietką "made in China".
Po opanowaniu wzruszenia zapadła decyzja, że lale poczekają na… naszą córeczkę :) Drewniane klocki i gry planszowe dostaną nasi synkowie, a kolejka... będzie moja! :)
Pamiętam, kiedy ojciec kupił mi blaszaną kolejkę, chyba w Składnicy Harcerskiej w Białymstoku. Wszystkie wymyślne plastikowe zabawki od razu poszły w kąt, nawet ulubione klocki Lego! Całymi godzinami bawiłem się i sześcioma wagonikami z parowozem zwiedzałem cały świat! Nie przeszkadzały mi granice ani oceany :) Nie wiem, gdzie jest moja kolejka. Zapewne matka wyrzuciła ją na śmietnik, ale dla mnie nadal jest ona najmilszym wspomnieniem z dzieciństwa. Nie kupowano mi pluszaków, "bo to siedlisko bakterii", nie miałem więc przyjaciela misia.
Wieczorem moi synkowie z otwartymi buziami słuchali historii każdej z zabawek. Wzruszony brałem do ręki lalkę z zaplecionymi warkoczykami, bo te warkoczyki zaplatała kiedyś moja żona, jako 5-letnia dziewczynka.
Zapewne każdy z Państwa ma jakieś wspomnienia zabaw i zabawek z dzieciństwa. Może tak przez chwilę poszukajmy w sobie tego dawnego dziecka?