Tarnogórskiemu rondu patronuje NSZZ "Solidarność"

Rondo przy zbiegu ulic Wyszyńskiego, Gliwickiej i Legionów powstało jesienią zeszłego roku. Tarnogórskie starostwo pozyskało na jego budowę unijną dotację. Kilka miesięcy później, na wniosek posła Tomasza Głogowskiego, Rada Miejska w Tarnowskich Górach nadała rondu imię NSZZ "Solidarność". Dopiero jednak w sobotę odbyły się oficjalnie uroczystości związane z tym faktem. Poza zwyczajną, "urzędową" tabliczką z nazwą ronda, w pobliżu zawieszono też większą tablica, gdzie nazwa NSZZ Solidarność została wypisana solidarycą. Odsłonili ją wspólnie Piotr Duda, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności i Piotr Szczęsny, przewodniczący Rady Miejskiej.

Dzień nadania rondu imienia NSZZ "Solidarność" wybrano nieprzypadkowo. To właśnie 21 sierpnia 1980 w tarnogórskiej Fabryce Zmechanizowanych Obudów Ścianowych Fazos wybuchł pierwszy strajk na Górnym Śląsku. Jako pierwsi przerwali pracę pracownicy spawalni. Następnie przyłączyli się do nich robotnicy z innych wydziałów. Protest oprócz postulatów płacowych i socjalnych zawierał żądania o charakterze ogólnospołecznym. Był on również wyrazem wsparcia dla zakładów pracy protestujących na Wybrzeżu. W sobotę na terenie Fazosu delegacje komisji zakładowych oraz władze miasta złożyli też kwiaty pod tablicą upamiętniającą strajk. - Tarnowskie Góry są ważnym miejscem na mapie historii, ale także w tej związanej z NSZZ "Solidarność" - podkreślił podczas sobotnich uroczystości Piotr Duda. - Tutaj zawsze biło i bije serce Solidarności - dodał. Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" podkreślił, że w dzisiejszych czasach powinniśmy kultywować pamięć historyczną, ale także walczyć o godność pracowników, żeby nie musieli oni pracować w soboty i niedziele oraz otrzymywali godne pensje za wykonaną pracę.

W sobotnich uroczystościach, oprócz władz samorządowych, związkowych, parlamentarzystów, pocztów sztandarowych, nie uczestniczyli praktycznie mieszkańcy. Kilka osób oglądało wydarzenia na rondzie z okien okolicznych domów.

Uchwała nadająca imię NSZZ "Solidarność" nowemu rondu nie przeszła jednomyślnie. Na przykład radna Alicja Kosiba-Lesiak miała w tej kwestii inny pogląd. - Nie byłam przeciwko uczczeniu zasług i dokonań NSZZ "Solidarność". W trakcie trzydziestu lat jego istnienia nazbierało się ich wiele. Stojąc jednak na stanowisku, że powinniśmy - zwłaszcza na tarnogórskiej starówce - nadawać ulicom, rondom, placom nazwy nawiązujące do lokalnej historii, byłam zdania, że to rondo powinno nawiązywać imieniem do Bramy Gliwickiej, która w tym obszarze stała przez ponad 200 lat. Dla związku i jego zasług upatrywałam lepsze miejsce, czyli skrzyżowanie ulicy Bytomskiej z Obwodnicą. Zostałam jednak przegłosowana. Teraz pozostało mi popracować nad projektem rekonstrukcji tej bramy. Może kiedyś, gdy miejski budżet pozwoli, stanie i nie będzie zawadzać przy rondzie NSZZ Solidarność - powiedziała PDZ Alicja Kosiba-Lesiak.

Do tej pory w Tarnowskich Górach ronda nazywano imionami osób, zasłużonymi w historii Tarnowskich Gór. Patronują im. m.in. teolog ks. dr Gustaw Klapuch, ppłk. pilot Gerard Karol Ranoszek. W powiecie tarnogórskim, dokładnie w Radzionkowie, jedno z rond nosi imię ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana "Solidarności".

Dlaczego akurat 21 sierpnia?

Dzień nadania rondu imienia NSZZ Solidarność wybrano nieprzypadkowo. Właśnie 21 sierpnia 1980 w tarnogórskiej Fabryce Zmechanizowanych Obudów Ścianowych Fazos wybuchł pierwszy strajk na Górnym Śląsku. Jako pierwsi przerwali pracę pracownicy spawalni. Przyłączyli się do nich robotnicy z innych wydziałów. Protest, oprócz postulatów płacowych i socjalnych, zawierał żądania o charakterze ogólnospołecznym. Był on również wyrazem wsparcia dla zakładów pracy protestujących na Wybrzeżu. W sobotę na terenie Fazosu delegacje komisji zakładowych oraz władze miasta złożyły też kwiaty pod tablicą upamiętniającą strajk.