Czy Europejski Festiwal Filmowy „Integracja Ty i Ja" zmienił Pani sposób patrzenia na niepełnosprawność?- Minęło kilka dni od zakończenia festiwalu w Koszalinie, a ja wciąż nie mogę i nie chcę uwolnić się od myślenia o tym czego tam doświadczyłam. Wiedziałam, że to nie będzie stracony czas, ale nie przypuszczałam, że tyle pożytku mi przyniesie.
Który z prezentowanych filmów najbardziej utkwił Pani w pamięci?- Wciąż mam pod powiekami obrazy wszystkich prezentowanych filmów. W każdym z nich, nawet najsłabszym, było coś poruszającego. Każdy domaga się wielkiego namysłu i czułego komentarza. Mówiły one wszystkie jak bardzo jesteśmy sobie potrzebni, odpowiedzialni za siebie nawzajem, co znaczy siła miłości w codziennych zmaganiach, jak przykra jest izolacja, samotność, brak porozumienia. Filmy były pełne wiary w sens życia nawet obarczonego cierpieniem, szczere do łez, choć opowiadane często bardzo obiektywnie, proste i czytelne, a czasem poetycko piękne.Bardzo żałuję, że te filmy mogła obejrzeć tylko wąska grupa widzów. Trzeba zrobić wszystko, by trafiły do dystrybucji kinowej lub do telewizji, żeby uwrażliwiać i pomóc zrozumieć na czym naprawdę polega człowieczeństwo.
Czy festiwal filmowy jest dobrym sposobem na wspieranie integracji społecznej?- Często jesteśmy dla siebie „niewidzialni" - tak brzmiał przewrotny tytuł filmu o niewidomych. Festiwal w Koszalinie – chwała jego twórcom, uczy jak nie przeoczyć się nawzajem. To mądre, piękne i pożyteczne działanie. Cieszę się, że mogłam w nim uczestniczyć. Dziękuję!
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?