Tiry nie dają im spać

Pędzące z zawrotną prędkością ciężarówki rujnują nam życie - denerwuje się Jadwiga Dobrotwór, mieszkanka ul. Armii Krajowej. - Nie wiem już, do kogo w tej sprawie się zgłosić, kogo prosić o pomoc...Po pierwsze, chodzi o nieustanny hałas. - Ciągle jest głośno - wyjaśnia pani Jadwiga. - W dzień oprócz huku z ulicy mamy huk z pobliskich torów kolejowych. Najgorzej jest w nocy. Wtedy kierowcy dociskają gaz do dechy. Przez to nie możemy spać. Za oknem ciągle słychać przejeżdżające ogromne ciężarówki...Duży problem stanowią też drgania wywołane przez ciężkie samochody. - Jak jedzie taki jeden tir z drugim, to aż całe łóżko mi drży, a rzeczy spadają z półek - mówi czytelniczka i dodaje, że ma z tego powody popękane ściany.- Nie tylko wewnątrz mieszkania, ale i na zewnątrz. W najbliższym czasie będą nam klamrować budynek, żeby się nie rozpadł - podkreśla pani Jadwiga.Po naszym telefonie sprawą zainteresował się Mirosław Pietrucha, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.- Z tego, co się zorientowałem, na problem mieszkańców ul. Armii Krajowej składa się wiele przyczyn - mówi Mirosław Pietrucha. - Żeby cokolwiek na to poradzić, sprawie powinno się przyjrzeć kilku ekspertów. Trudno na razie określić, czy lekarstwem będzie ograniczenie prędkości, czy może badania poziomu hałasu i montaż ekranów dźwiękochłonnych, czy też częstsze wizyty policji w tym rejonie.Dyrektor radzi, by zarządca budynku złożył do MZD pismo, w którym przedstawi wszystkie bolączki mieszkańców. - Nie możemy tu działać interwencyjnie, potrzebne będzie długofalowe i przemyślane działanie - mówi Mirosław Pietrucha. - Sprawa z pewnością trafi na posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Opolu, ale to może być tylko początek działań, które uwolnią od kłopotu mieszkańców ul. Armii Krajowej.