Miasto Jest Nasze w tarapatach
Organizacja Miasto Jest Nasze prowadziła intensywne działania w temacie warszawskiej reprywatyzacji. W 2016 roku stworzyli tzw. Mapę Reprywatyzacji, na której umieścili nazwisko biznesmena, Roberta Szustkowskiego. Ten postanowił wytoczyć proces stowarzyszeniu. Sąd Apelacyjny wydał wyrok niekorzystny dla MJN i zobowiązał aktywistów do zwrotu kosztów sądowych, zadośćuczynienia na rzecz Szustkowskiego oraz publikacji przeprosin w ogólnopolskim dzienniku. Stowarzyszenie wyliczyło, że w konsekwencji z kieszeni będą musieli wyłożyć ok. 25 tysięcy złotych.
To kwota, której nie jesteśmy w stanie sami udźwignąć i która stawia nas na krawędzi bankructwa (...) Jesteśmy organizacją społeczną utrzymującą się ze składek członkowskich i darowizn. Za pracę dla dobra Warszawy nikt z nas nie pobiera ani złotówki wynagrodzenia - piszą w rozpaczliwym apelu.
Internetowa zbiórka
Aktywiści postanowili sięgnąć po niezwykle popularne ostatnimi czasy narzędzie, czyli platformę crowdfundingową. Na jednym z portali do organizacji internetowych zbiórek pieniędzy utworzyli zrzutkę zatytułowaną Na koszty sądowe i dalszą walkę o jawność.
Będziemy Was informować o sprawie. Tymczasem bardzo prosimy o Waszą pomoc finansową! Wasze wsparcie będzie dla nas nieocenione i pozwoli nam dalej działać dla Warszawy i jej mieszkańców - informują aktywiści w opisie zbiórki.
Aktywiści uratowani?
Wszystko wskazuje na to, że Miasto Jest Nasze jednak przetrwa. W błyskawicznym tempie udało im się zebrać zdecydowaną większość oczekiwanej kwoty. Zaledwie po jednym dniu od publikacji apelu i uruchomienia zbiórki darczyńcy wpłacili już 94% całej sumy. Nad stowarzyszeniem zaświeciło jaśniejsze słońce i śmiało można powiedzieć, że w dalszym ciągu będą prowadzić swoją działalność.
POLECAMY TEŻ:
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?