MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To nie jest dobra tabletka

Maciej T. Nowak
Kiedyś tabletkę podawano w szpitalu. Prywatni ginekolodzy "serwują" ją nadal. Fot. Witold Chojnacki
Kiedyś tabletkę podawano w szpitalu. Prywatni ginekolodzy "serwują" ją nadal. Fot. Witold Chojnacki
Opolscy ginekolodzy podają swoim pacjentkom tabletki, które w Polsce są niedozwolone dla kobiet w ciąży. Chodzi o lek o nazwie cytotec. Sześciokątną białą tabletkę aplikuje się przed porodem, dopochwowo.

Opolscy ginekolodzy podają swoim pacjentkom tabletki, które w Polsce są niedozwolone dla kobiet w ciąży. Chodzi o lek o nazwie cytotec.

Sześciokątną białą tabletkę aplikuje się przed porodem, dopochwowo. Wywołuje ona silne skurcze. Ma pomagać urodzić, ale...

Lekarze wiedzą doskonale, że ten lek to dynamit, jego działanie jest nieobliczalne. Tabletka działa przez 24 godziny. Nie wiadomo tylko dokładnie kiedy zacznie.

Znamy szczegółowo dwa przypadki porodów, przy których stosowano cytotec. Dzieci, które się wówczas urodziły były "skrajnie niedotlenione", dziś są niepełnosprawne.

Pani M. z powodu silnych skurczów, których dostała po podaniu cytotecu pękła macica. Jej syn dziś ma 3,5 roku. Ma porażenie mózgowe. Nie chodzi, nie biega. Dopiero teraz zaczyna siadać, chwytać zabawki. Do końca życia będzie rehabilitowany.

Pani S. cytotec w opolskim szpitalu ginekologicznym aplikowano dwukrotnie.

Jak to możliwe, że lek, którego podawanie kobietom w ciąży jest zabronione, jest stosowany przez opolskich ginekologów?

- Tajemnicą poliszynela jest, że w opolskim szpitalu ginekologicznym podawano zakazany lek - mówi Grzegorz Stasikiewicz, opolski adwokat.

Jeden z naszych informatorów powiedział nam, że zna co najmniej kilkanaście przypadków zastosowania cytotecu. - Recepty na niego wypisywał doktor G., który ma prywatny gabinet. Leczy się u niego wiele osób. Dzisiaj jednak nikt tego nie potwierdzi.


Tomek M. przyszedł na świat 25 sierpnia 2004 r. Od razu po urodzeniu był reanimowany. Pierwsze dwa tygodnie życia spędził pod respiratorem. Do końca życia będzie musiał być rehabilitowany.

O podaniu przed porodem białej tabletki o nazwie cytotec przez położną, na izbie przyjęć opolskiego szpitala ginekologicznego, najpierw w prokuraturze, a później w sądzie, mówiła pani M. To samo zeznawał jej mąż. Stosowaniu tabletki zdecydowanie zaprzeczyła położna, która ją aplikowała (po nieudanym porodzie zwolniła się ze szpitala), lekarz M. oraz Beata B. (lekarka, którą skazano na dziesięć miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata za nieprawidłowości, których dopuściła się przy porodzie pani M.).

- Doktor M. nie przekazywał mi żadnej informacji o podaniu tej tabletki. Ten lek jest u nas zabroniony - przekonywała w sądzie Beata B.

Lekarze twierdzili, że gdyby wiedzieli o zastosowaniu tego leku, to natychmiast skierowaliby pacjentkę na cesarskie cięcie, które uratowałoby zdrowie jej synka. Pani M., przed porodem, słyszała jednak rozmowę lekarzy M. i B., w trakcie której mówili o podaniu tabletki.

- Oskarżona miała świadomość podania przez inną osobę cytotecu, który jest niedopuszczony do użytku - stwierdził prowadzący proces lekarki sędzia Piotr Wieczorek dając tym samym wiarę zeznaniom małżeństwa M. Wojciech Guzikowski, zastępca dyrektora do spraw leczniczych w Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym w Opolu, który był przesłuchiwany w tej sprawie jako świadek, sam przyznał w sądzie, że lek jest niedopuszczony i po jednym z nieszczęśliwych porodów zabronił jego stosowania.

Poród pani S. odbył się 27 marca 2001 r. O błędy popełnione w jego trakcie oskarżono ginekologa Bogusława M. oraz położną Katarzynę D. Proces ciągnie się przed Sądem Rejonowym w Gliwicach.

Opolska prokuratura stawiając zarzuty oskarżonym, uznała, że cytotec w tym przypadku nie był bezpośrednią przyczyną nieszczęśliwego porodu. Wpłynęły na to inne zaniedbania: brak opieki nad rodzącą, podawanie leków bez kontrolowania efektów ich działania, brak natychmiastowej fachowej akcji ratunkowej po narodzinach noworodka.

Bezsporne jest jednak to, że cytotec podano rodzącej S. i to dwukrotnie. Najpierw 22 marca 2001 r., dr Guzikowski podjął próbę prowokacji porodu podając lek - bez efektu. Na kolejną prowokację zdecydował się cztery dni później.

Biegli oceniający pracę lekarza M. i położnej D. stwierdzili: "Cytotec był lekiem niedopuszczonym do stosowania w położnictwie [...] Przyczyną niedotlenienia było stosowanie środków naskurczowych bez ścisłego nadzoru, ponieważ poród był przeprowadzany z zastosowaniem środków farmakologicznych stymulujących czynność skurczową macicy, które zwiększają ryzyko niedotlenienia płodu oraz zagrożenie pęknięcia macicy, nadzór ten powinien być ciągły..."

Opolska prokuratura doskonale wie o stosowaniu niedozwolonej tabletki, jednak do tej pory nikomu z tego tytułu nie postawiła zarzutów.

Cytotec już częściowo legalny

Niedawno sytuacja prawna cytotecu (znanego też pod nazwą mizoprostol) trochę się zmieniła. Nie jest on już całkowicie zakazany w położnictwie.
Można go stosować w ściśle określonym przypadku - krwotoku poporodowym. Wcześniej był dopuszczony do użytku tylko przy chorobie wrzodowej żołądka. W żadnym wypadku nie można go było podawać w położnictwie. Podany we wczesnej ciąży wywołuje silne skurcze macicy i powoduje poronienie. Dostępny na receptę. Nielegalny handel tabletkami kwitnie na stronach internetowych.

Znalazłem tabletkę i schowałem w butelce

Rozmowa z Wojciechem Guzikowskim, zastępcą dyrektora do spraw leczniczych w Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym

Czy opolscy ginekolodzy nadal podają pacjentkom zakazany lek?
Dziś cytotec ma już rekomendacje i może być stosowany w leczeniu krwotoków poporodowych. Absolutnie nie można go podawać w przypadku ciąż żywych, ani pacjentkom, które mają blizny po cesarskich cięciach. Lek ten jest tabletką poronną i może być wykorzystywany do świadomego wywoływania skurczów macicy. Czas kiedy zacznie działać jest jednak trudny do przewidzenia. Teraz kobiety, które przy pierwszym porodzie przeszły cesarskie cięcie, a za drugim razem chcą rodzić naturalnie, muszą nam napisać oświadczenie, na specjalnym druku.

Mimo świadomości, że lek jest nielegalny, nadal się go stosuje?
Ostatnio wyłowiłem taką tabletkę od pacjentki, która przyszła do naszego szpitala. Schowałem ją w butelce i trzymałem przez rok, jako dowód. Na szczęście nie doszło do żadnych powikłań. Tabletkę zaaplikował lekarz, który prowadził ciążę pacjentki. Kobieta przyszła z nią do naszego szpitala z miasta. Nie jesteśmy w stanie wyłapać wszystkich takich przypadków. Na szczęście nie zdarzają się one nagminnie.

Czy cytotec jest w tej chwili dostępny w szpitalu?
Lek ten mamy w tej chwili na stanie, ale jest on pod ścisłym nadzorem, pod pełną kontrolą.


Dzisiejsza audycja Radio Opole "Oko cyklonu" także będzie poświęcona cytotecowi. Słuchaj o godzinie 12.

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto