Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"To nie nasza wina, to oni" - czyli ciąg dalszy perypetii z zalaną drogą do Kluczewa

Redakcja
Na kilka dni trzeba było ją zamknąć.
Na kilka dni trzeba było ją zamknąć. Tadeusz SURMA
Nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za to, że w czasie roztopów zalało nowo wybudowaną drogę prowadzącą do terenów przemysłowych w Kluczewie.

Projektant twierdzi, że winna jest niedrożna sieć melioracyjna. Dzierżawca pól uważa, że zawinili projektant i wykonawca.
 
– Nikt nie pomyślał o tym, że na tej trasie jest duży spadek – mówią kierowcy. – Nie podniesiono terenu. I dlatego w tym dole zebrała się woda. Droga powinna być wyżej.
 
Przedstawiciele projektanta, wykonawcy i miasta spotkali się, by ustalić przyczyny zalania drogi. W czasie roztopów cztery doby była nieprzejezdna.
 
– Tam jest stary układ melioracyjny – mówi Jakub Majerski z wydziału inżyniera miasta. – Nie za bardzo jest konserwowany. To może być jedna z przyczyn podtopienia. Zleciliśmy projektantowi, by znalazł rozwiązanie problemu. Czekamy na jego propozycję. Nie odstawimy tego na półkę.
 
Drogę do terenów przemysłowych w Kluczewie projektował szczeciński oddział firmy Transprojekt Gdański. Zlecono jej, by pod jezdnią zaprojektował przepust, który pozwoli na wyrównanie poziomu wody po obu stronach jezdni.
 
– Na razie się z tym wstrzymujemy – mówi Adam Drobiazgiewicz, kierownik pracowni projektowej w spółce Transprojekt Gdański. – Trzeba udrożnić istniejącą sieć melioracyjną, oczyścić kilka studni. Dzierżawca pól ostatnimi laty tego nie robił i sieć przestała odbierać wodę. To na razie lepsze rozwiązanie niż budowa przepustu.
 
Z wersją przyjętą przez projektanta i miasto nie zgadza się dzierżawca pól.
 
– Problem z wodą w tym miejscu pojawił się odkąd jest ta droga – mówi Janusz Krawczak, dyrektor Dutch Farmers w Kluczewie. – Ostatnie podtopienie pól w tym miejscu było 12 lat temu. Na swój koszt położyliśmy tam instalację melioracyjną i problem się skończył. Ten, kto wybudował tę drogę nie zadbał, by wody opadowe były odprowadzane. Ona jest tak ukształtowana, że cały spływ idzie w jedno miejsce.
__________________________________________________________________________
Z pewnością przydadzą Ci się ważne numery telefonów

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "To nie nasza wina, to oni" - czyli ciąg dalszy perypetii z zalaną drogą do Kluczewa - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto