MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To nie tak miało być

Kamil Balcerek
Spotkanie z młodzieżą ze Spały miało dać Avii Świdnik pierwszy komplet punktów w tegorocznych rozgrywkach, tym bardziej że było inauguracją sezonu 2009/2010 w mieście helikopterów. Niestety, rzeczywistość nie okazała się tak różowa jak przedmeczowe przypuszczenia. Podopieczni Krzysztofa Lemieszka co prawda wygrali, ale potrzebowali do tego tie-breaku. Nie takiego zakończenia spodziewali się natomiast kibice...

- Nie tylko kibice, ale i my sami - komentował po zakończeniu spotkania Lemieszek, trener zespołu. - Pierwszy set przegrany w końcówce był ostrzeżeniem dla nas, że Spała to nie jest słaby zespół, z czego zdawaliśmy sobie sprawę przed pierwszym gwizdkiem. Jednak po drugim i trzecim secie, koncertowym w naszym wykonaniu, nikt się chyba nie spodziewał, że możemy odpuścić czwartą partię. Mówię odpuścić, bo każdy widział, że nie podjęliśmy walki. Goście wykorzystali kontuzję Łukasza Makowskiego, który grał praktycznie jedną ręką i niski wzrost naszych skrzydłowych.

W rezultacie Avia przegrała czwartą odsłonę do 15 i o punkty musiała walczyć w tie-breaku, już drugi raz w tym sezonie (przed tygodniem Avia przegrała 2:3 w Pile). Jego początek zwiastował sukces gospodarzy, ale szybko uzyskana zaliczka, równie szybko została roz-trwoniona przez miejscowych siatkarzy. Z wyniku 8:5 momentalnie zrobiło się 13:13 i końcówka seta stała się niezwykle nerwowa. Szczęście jednak uśmiechnęło się do zawodników Avii. Niedoświadczeni goście zaczęli popełniać błędy, co pozwoliło objąć prowadzenie świdniczanom i zakończyć decydującą partię na swoją korzyść. Tym samym nie powtórzył się scenariusz z pierwszego meczu w Pile, kiedy to Avia prowadząc w tie-breaku 8:4, przegrała ostatecznie 9:15.

- Nie ma co mówić, szkoda straconego punktu - przyznał Lemieszek. - Jednak w perspektywie tie-breaku cieszę się z wygranej, bo już zaczynała pojawiać mi się Piła przed oczami i porażka w decydującym secie, a to byłby dramat.

- SMS pokazał, że będzie bardzo silny w obecnym se-zonie, nie wiem, czy nie lep-szym zespołem od Piły - mówi Sebastian Lemieszek, statystyk Avii. - Spotkanie ze Spałą było najlepszym w naszym wykonaniu w obecnym sezonie. Może z trybun nie wyglądało to tak dobrze, ale nasze statystyki były przy-zwoite. Szczególna pochwała należy się Dominikowi Wójcickiemu, który wszedł na boisko i zagrał bardzo skutecznie. A co do samego wyniku. Dwa punkty nie są złe, bo jestem przekonany, że SMS zdobędzie jeszcze nie jedno, ale kilka oczek.

Trzeba się cieszyć z tego wyniku

Łukasz Makowski, rozgrywający Avii - W piłkach sytuacyjnych i bloku nie dawałem z siebie wszystkiego. Niestety, rana dłoni jest świeża i bałem się ryzykować poważniejszej kontuzji. Zabrakło nam pewności siebie, szczególnie w końcówkach setów. Nie było też lidera, do którego mógłbym zagrać trudną piłkę. Szkoda, bo powinniśmy to wygrać 3:1.

Marcin Kurek, przyjmujący Avii - Po takim meczu trudno wskazać przyczyny słabszej gry. Oceniając swoją postawę na pewno słabiej zaprezentowałem się w przyjęciu. W ataku było nieźle. W tie-breaku zagotowałem się trochę, w pewnym momencie modliłem się, żeby to już się skończyło, bo bałem się powtórki z Piły.

Avia Świdnik - SMS PZPS Spała 3:2 (28:30, 25:18, 25:14, 15:25, 18:16). Widzów: 600

Avia: Makowski, Kurek, Guz, Malicki, Jaskulski, Pawłowski, Kowalski (libero) oraz Wójcicki. Trener: Krzysztof Lemieszek.

SMS: Szczurek, Buchowski, Piotrowski, Buchmatiuk, Dryja, Ferens, Zalewski (libero) oraz Kowalski, Przybyła, Modzelewski. Trener: Maciej Zendeł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto