MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

To wina deszczu czy fuszerka?

Redakcja
Tomasz Rusek
Podmyty grunt, zrujnowany chodnik i metalowa barierka. Tak wygląda droga, choć jest po remoncie.

- Maliny w cholerę zniszczone. Zżółkły już, nie da się ich jeść. A pachną olejem samochodowym. Kwiaty też są już do niczego. Wszystko zniszczone! Miesiące pracy, lata dbania o działkę - żali się Janusz Chmielewski. Jego ukochaną działkę zalała woda spływająca z ul. Władysława IV. Jednak zanim strumień deszczówki zniszczył ogród, rozwalił najpierw chodnik, podmył go i zdemolował metalową barierkę. A wszystko to stało się... na nowej przecież drodze!Nowej, ponieważ finał remontu ul. Władysława IV i Batorego miasto z fanfarami ogłosiło w lutym. Czyli pół roku temu. Jakim cudem w sześć miesięcy inwestycja wygląda tak, jak wygląda? I dlaczego deszcz tak zdemolował to, co kosztowało 1,6 mln zł?Zdaniem posłanki PO Krystyny Sibińskiej (prywatnie jest inżynierem budownictwa) zawinił albo projekt, albo wykonanie, albo nadzór. To Sibińska razem z radnym PO Robertem Surowcem zwołała w ostatnim tygodniu przy zniszczeniach konferencję prasową. Mówili, że to nie pierwszy taki przypadek. A zrujnowany kawałek pobocza wygląda dokładnie tak, jak... ul. Wyszyńskiego. Tam też po deszczach okazało się, że woda rozwaliła fragment skarpy przy rondzie (patrz ramka). Tylko że przy Wyszyńskiego, poza drogą, nikt nie ucierpiał. Tu jest choćby pan Janusz.- Będziemy się domagać wyjaśnień, a przede wszystkim zabezpieczenia tego miejsca. Od kilku dni jest oberwane pobocze i nie ma nawet taśmy, która by to zagrożenie odgradzała od pieszych - dodał Surowiec.Pojawiły się też pytania, kto zapłaci za fuszerkę. - Czy może znowu będzie to wina deszczu? A może raczej mamy do czynienia z brakiem pomysłu na kanalizację deszczową, której wloty zlokalizowano po drugiej stronie jezdni, a nie tam, gdzie woda faktycznie spływa? - pytała Sibińska, nawiązując do podobnych zniszczeń przy ul. Wyszyńskiego.„Roboty związane z kształtowaniem skarpy były prowadzone w marcu i kwietniu. Zieleń nie zdążyła się zakorzenić, a działanie wody podczas intensywnych opadów spowodowało częściowe i miejscowe wypłukanie gruntu" - odpisał nam magistrat. Skarpę też zabezpieczono.Tylko kto i kiedy ją naprawi? W jaki sposób? - Przed podjęciem ostatecznych działań, przeanalizowane zostaną przyczyny, na których podstawie będzie przedstawione ostateczne stanowisko w tej sprawie - odpowiada Ewa Sadowska z Urzędu Miasta.Przypomnijmy: zazwyczaj podobne naprawy były wykonywane na koszt firmy budowlanej, w ramach gwarancji. Jak będzie tym razem? 

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto