Czy lubi Pan to miasto?
Oczywiście. Kiedyś nawet należałem do Klubu Miłośników Warszawy. Dlatego w Muzeum Historycznym na Starym Rynku robiłem kurs przewodnika po Warszawie. To moje rodzinne miasto, dlatego mam do niego szczególny sentyment. Nie widzę Warszawy w taki sposób jak przyjezdni, którzy poznają miasto jedynie we fragmentach, w których żyją. Znam wszystkie dzielnice miasta, bo w okresie PRL-u wynajmowałem różne mieszkania.
W jakich dzielnicach Pan mieszkał?
Mieszkałem wszędzie - w Śródmieściu, na Mokotowie, na Woli, na Pradze, na Ochocie. Teraz mieszkam w Wilanowie. Poznałem całą Warszawę. Każda z tych dzielnic ma w sobie coś fajnego. Ale mogę powiedzieć, że moją ulubioną jest - jeśli nie Żoliborz, to Mokotów, który jest dla mnie drugą najbliższą dzielnicą.
Czym Żoliborz zasłużył na taką opinię?
Pochodzę z Żoliborza, więc jest mi najbliższy. Tam ukończyłem szkołę, robiłem maturę w Liceum im. Joachima Lelewela, tam dostałem pierwszą pracę w teatrze Komedia przy ulicy Sierpeckiej. Tam też pierwszym raz poszedłem do kina Wisła na placu Wilsona. Na Żoliborzu miałem wszystkie swoje pierwsze razy. Lubię tę dzielnicę, bo jest inteligencka i mieszkają tam ludzie wyróżniający się przyjemnym sposobem bycia. A na drugim miejscu jest Mokotów.
Dlaczego?
Bo ma najlepsze, wręcz fenomenalne, ułożenie komunikacyjne. Mieszkając na Mokotowie, można szybko dostać się wszędzie. Najkrócej stoi się w korkach i jest tu najtaniej. Większość miejsc związanych z moim zawodem, a więc z mediami, mieści się na Mokotowie albo w Śródmieściu, ale blisko Mokotowa.
A dlaczego Wilanów?
Jest duży i ma ogród. Mieszkam na granicy między Sadybą a Wilanowem. Tu odnalazłem żoliborski klimat wyciszenia. W Wilanowie nie ma wrażenia strasznego miksowania się przewalającego tłumu. Najgorzej w Warszawie czułem się w Śródmieściu, gdzie jest najwięcej ludzi, którzy są w Warszawie na chwilę i w nią nie inwestują.
Czego by Pan życzył Warszawie?
Warszawie życzyłbym jak najszybciej skończonych najróżniejszych inwestycji. Jak najmądrzejszych władz i ludzi, którzy w Warszawie chcieliby zamieszkać nie ze względu na pracę, tylko ze względu na to, że dobrze się tu czują. Żeby przyjeżdżali do Warszawy za przyjaźnią i miłością.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?