Kiedy dwa lat temu zdobył nagrodę Filmwebu, pokonując ponad 450 recenzentów, jako krytyk mógł marzyć już tylko o jednym wyróżnieniu - prestiżowej Nagrodzie im. Krzysztofa Mętraka. Kilka dni temu marzenie się spełniło.Szczęście, że jestem w tym gronie!- To jest moje życiowe osiągnięcie - mówi Radosław Osiński, filmoznawca z Katedry Kulturoznawstwa UMK. - Poprzedni laureaci Mętraka są moimi mistrzami. Z uznaniem czytam ich teksty i wzoruję się na nich. To dla mnie coś niepojętego, że znalazłem się w tym gronie.W uzasadnieniu werdyktu jurorzy napisali, że nagradzają Osińskiego za „nieoczywiste i inspirujące spojrzenie na współczesne kino, doskonałe opanowanie krytyczno-filmowego warsztatu oraz językową i intelektualną dyscyplinę, które zaowocowały zestawem tekstów na najwyższym poziomie".Pisząc recenzje, Radek Osiński kieruje się jedną podstawową zasadą: być zawsze maksymalnie przygotowanym, także wtedy, gdy tekst jest krótki lub dotyczy wąskiego zagadnienia. Wszystko po to, by konstruując artykuł czuć się pewnie.Świetną znajomość kina laureat Mętraka kształtował od najmłodszych lat. - Jestem dzieckiem lat 80., kiedy dostęp do filmów był jeszcze dość ograniczony, a ich oglądanie wiązało się z pewną cudownością - wspomina Osiński. - Zdobycie kasety wideo to był wyczyn. Mnie się udawało i przez długie lata pełniłem funkcję osiedlowej wypożyczalni kaset. Oczywiście były to pirackie kopie, ale dzięki nim rozwinęła się we mnie filmowa pasja.Pierwsze filmy?Zaczęło się od produkcji klasy B.- Jako bardzo młody człowiek potrafiłem zanucić melodie z „Rambo 2", znałem na pamięć wszystkie części „Akademii Policyjnej", „Conana Niszczyciela", „Karate Kid" - opowiada pan Radek. - Jednym z pierwszych seansów, w których uczestniczyłem, była projekcja „Niekończącej się opowieści". Tak ten film przeżywałem, że musieliśmy z rodzicami wyjść z kina i trzeba było wzywać lekarza. Do dziś staram się odbierać kino emocjonalnie, choć czasem trudno jest wyłączyć funkcję analizowania.Obecnie twórcami, których Radosław Osiński podziwia, są m.in. Woody Allen, Robert Altman i bracia Coen. W czołówce jest również Tim Burton, o którym pisze doktorat. Toruński filmoznawca stara się jednak nie tylko oglądać filmy i je opisywać, ale również od czasu do czasu stanąć za kamerą. Ze swoich prób reżyserskich najwyżej ceni dokument o... filmach powstających w Toruniu: - Moich studentów też zachęcam, by spróbowali zająć się filmem w praktyce. Kto wie, może złapią bakcyla?
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?