Kiedyś w tym miejscu znajdowała się zajezdnia kolejowa, dzięki której do fabryki mógł być dostarczany węgiel i inne towary. – Teraz się tego nie praktykuje. Dostawy są przewożone samochodami do magazynów. Około 15 lat temu zlikwidowaliśmy rampę, bo nie była nam już potrzebna – wyjaśnia Jerzy Misiak, prezes Wytwórczej Spółdzielni Pracy „Społem".Jak przyznaje, ten temat nurtował wielu przechodniów. Nic dziwnego, tory kończące się w krawężniku nie dodają uroku okolicy. Szyny, które znajdowały się na terenie „Społem" są już zdjęte. Te biegnące przez jezdnię muszą jeszcze zaczekać.– Zależy nam na tym, żeby doprowadzić sprawę do końca. Nie jest to kwestia pieniędzy, po prostu musimy ustalić do kogo należy ten przejazd. Nie możemy ingerować w coś, co być może nie jest nasze. Rozmawiamy z Polskimi Kolejami Państwowymi i myślę, że w przyszłym roku sprawę uda się rozwiązać – dodaje Jerzy Misiak.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?