TOZ ustawi czteropokojowe budki dla kotów

Drewniane czteropokojowe budki są bardzo solidnie wykonane i ocieplone. Zaaranżowano je z poszanowaniem indywidualnej kociej natury - do każdego z pomieszczeń prowadzi oddzielne wejście. W razie potrzeby można się do nich dostać przez odchylany dach, i wyczyścić lub zdezynfekować wnętrze. - Chciałabym, żeby stanęły wszędzie tam, gdzie na wolności żyje dużo kotów, a ludzie nie chcą ich mieć, np. w piwnicach - mówi Lidia Błystak,  działaczka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i pomysłodawczyni całego przedsięwzięcia. - Takie domki pomagają też ograniczyć populację bezpańskich kotów, bo mieszkające w nich zwierzęta łatwo złapać i wysterylizować. Pierwsze dwie budki pani Lidia kupiła za własne pieniądze. Jedną przekazała do dyspozycji  TOZ-owi, a drugą planuje ustawić na skwerze w centrum Grudzic. Pieniądze na kolejne 7 domków TOZ zdobyło w konkursie dla organizacji społecznych, rozpisanym przez urząd miasta. Przeczytaj też: Dlaczego Ratusz w Opolu finansuje sterylizację bezdomnych zwierząt? - Szukamy właśnie odpowiednich lokalizacji - wyjaśnia Radosław Pych, prezes opolskiego oddziału TOZ. -  Będziemy musieli uzyskać zgodę właścicieli gruntów na ich ustawienie i znaleźć wolontariuszy opiekujących się budkami i ich mieszkańcami. Do ich obowiązków, przy naszym wsparciu, będzie należało karmienie zwierząt. Domki dla kotów doskonale sprawdziły się między innymi w Gdańsku. Od 2006 roku ustawiono ich  tam już ponad 700, co znaczy, że schronienie w nich znalazło przynajmniej 2800 zwierząt. - Koty chodzą swoimi drogami i nie da się ich zmusić do zamieszkania w takiej budce - przyznaje Radosław Pych. - Jednak doświadczenia z Gdańska potwierdzają, że jeśli tylko ustawione są w ustronnym miejscu, tam gdzie kotów jest dużo, to futrzaki bardzo chętnie z nich korzystają.