Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tracimy zabytki i tożsamość (cz. 1)

wiadukt
wiadukt
Kolej muzealna Vapeur Val-de-Travers w St. Sulpice w Szwajcarii, polski parowóz w nowej, aplpejskiej szacie i po remoncie. (12.09.2004 r.)
Kolej muzealna Vapeur Val-de-Travers w St. Sulpice w Szwajcarii, polski parowóz w nowej, aplpejskiej szacie i po remoncie. (12.09.2004 r.) zasoby internetowe
Zapraszamy do lektury 1 części artykułu promującego nową akcję miłośników materialnego dziedzictwa kulturowego naszego regionu. Uratujmy dla Zielonej Góry zabytkowy parowóz !

 Różnice w poziomie życia między poszczególnymi państwami europejskimi nie wynikają z przypadku. Nie są też efektem interwencji czy działania czynników nadprzyrodzonych. „Ciężko” i z mozołem, acz konsekwentnie i przez pokolenia na nie pracujemy.

W bogatych krajach, w których wysoka stopa życiowa jest konsekwencją rozwoju techniki i nauki oraz etosu pracy (m. in. Niemcy, W. Brytania, Szwecja, Szwajcaria), z pietyzmem chroni się zabytki techniki. Powstają liczne muzea i parki rozrywki w których atrakcją są stare maszyny, samochody, tabor kolejowy. Działają stowarzyszenia hobbystyczne i grupy rekonstrukcyjne, parające się badaniem historii i renowacją (czasem ratunkową) zabytków techniki oraz samych sposobów pracy z nimi.

W Polsce grupy rekonstrukcyjne bawią się w odtwarzanie dawnych bitew, nierzadko nie mających związków z polską racją stanu. W Polsce tworzymy muzea przegranych powstań. W Polsce wyprzedajmy swoją tożsamość cywilizacyjną, wyzbywamy się za judaszowe srebrniki najciekawszych zabytków techniki, związanych z lokalną myślą naukową lub przemysłową.
Parowozy, to symbol awansu cywilizacyjnego Europy wieku XIX i I ćwierci XX, to symbol nowoczesności i rewolucji przemysłowej, zapomnianej już dziś epoki pary i elektryczności, czy – patrząc bardziej duchowo – "belle époque". Miłośnicy kolei z całego świata potrafią opisywać każdy wyprodukowany egzemplarz parowozu, niemal jak bliskiego człowieka. Każdy parowóz, jaki zjechał kiedykolwiek na szyny Anglii, Czech, Niemiec, Francji, Włoch i krajów sąsiednich, ma opracowaną przez hobbystów historyków indywidualną metryczkę, historię napraw, koleje kotła głównego, dzieje służby. Kocioł to serce parowozu, którego historię miłośnicy kolei opisują niemal jak dobry kardiolog historię choroby swojego pacjenta.

Tak się stało, że w Polsce zachowało się najwięcej parowozów w całej Unii Europejskiej. Nie jest to bynajmniej naszą zasługą, wynika to z zacofania technologicznego. W czasach, gdy w zachodniej Europie zelektryfikowano większość linii kolejowych, w Polsce buchały jeszcze kłębami dymu stare wysłużone parowozy. To dlatego historycy, muzealnicy i twórcy atrakcji kulturowych czy turystycznych, działający miedzy Odrą a Pirenejami, sięgają dzisiaj po zasoby zabytków, jakimi może poszczycić się tylko Polska.
Przy niesłyszalnym specjalnie w mediach proteście polskich miłośników kolei tylko w ostatnich latach PKP wysprzedało za niewielkie pieniądze kilkadziesiąt maszyn o cechach zabytkowych. Najgłośniejsze sprawy dotyczyły:

1) Parowozu TKt48-188, wyprodukowanego w 1957 roku w Fabryce Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego w Chrzanowie z numerem fabrycznym 4778.

Zabytkiem tym zainteresowali się Szwajcarzy, którzy zlecili naprawienie parowozu w zakładach Interlok Piła. W styczniu 2003 roku parowóz został przewieziony do Piły. Po naprawie parowóz przewieziono do St. Sulpice w Szwajcarii, gdzie funkcjonuje, jako czynny eksponat. Obecnym właścicielem jest grupa muzealna Vapeur Val-de-Travers ze Szwajcarii.

Parowóz ten został zmodyfikowany, zmieniono kształt budki maszynisty, dostosowując go do rozmiarów szwajcarskich tuneli, przedłużono skrzynie wodne do samej budki. Przednia część skrzyń wodnych została lekko ścięta. Parowóz ten został też pozbawiony wiatrownic,  pomalowany na jaskrawo niebieski kolor.

2) Parowozu TKt48-87, który został wyprodukowany w 1957 roku w Zakładach Metalowych H. Cegielski w Poznaniu z numerem fabrycznym 1848. Parowóz był eksploatowany od 04 maja 1952 roku w parowozowni MD Częstochowa.

W lutym 1953 roku parowóz został przekazany do MD Kępno. 8 czerwca 1994 roku parowóz skreślony z inwentarza (MD Kępno) i sprzedany do Belgii. W 2005 roku parowóz powrócił do służby po naprawie głównej i częściowej przebudowie. Obecnym właścicielem jest muzealna kolej Chemin de fer avapeur des Trois Vallee w Treignes.

Parowóz ten został zmodyfikowany zmieniono kształt budki maszynisty, przedłużono skrzynie wodne do samej budki. Parowóz ten został też pozbawiony wiatrownic,  pomalowany na jaskrawo niebieski kolor oraz obecnie posiada trzy lampy z przodu.

3) Parowozu TKp 16. Został on wyprodukowany w 1952 roku w Fabryce Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego w Chrzanowie. Parowóz był eksploatowany od 1952 roku w Hucie im. Bieruta w Częstochowie.

W latach dziewięćdziesiątych parowóz wycofano z eksploatacji i odstawiono. W 1992 roku parowóz uruchomiony po naprawie głównej w Interloku w Pile był pokazywany na paradzie parowozów z okazji 150-lecia uruchomienia pierwszej linii kolejowej na ziemiach polskich. Parowóz niestety nie został czynnym eksponatem któregokolwiek polskiego skansenu i w 1996 roku został sprzedany do Szwajcarii. Parowóz przewieziono do St. Sulpice w Szwajcarii gdzie służy jako czynny eksponat. Obecnym właścicielem jest kolej muzealna Vapeur Val-de-Travers ze Szwajcarii. Parowóz ten posiada trzy lampy z przodu oraz nowe oznakowanie TKp 16 E 4/4 .

4) Parowozu TKh 3138, wyprodukowanego w 1954 roku w Fabryce Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego w Chrzanowie z numerem fabrycznym 3138. Parowóz był eksploatowany od 1954 roku w Hucie Pokój w Rudzie Śląskiej. W latach dziewięćdziesiątych parowóz wycofano z eksploatacji i odstawiono. W grudniu 1992 roku sprzedano go do Immingham w Wielkiej Brytanii, gdzie dalej służy jako czynny eksponat. Obecnym właścicielem jest kolej muzealna Appleby Frodingham Railway Preservation Society w Scunthorpe w Wielkiej Brytanii. Parowóz ten nie posiada lamp i został przemalowany na bordowy kolor i nazwany "Hutnik", choć to typ parowozu wąskotorowego produkowanego w Chrzanowie dla polskich kolei hutniczych. Otrzymał numer A11 3138 . Parowóz obecnie jest w naprawie.

5) Parowozu TKh 3135, który został wyprodukowany w 1954 roku w Fabryce Lokomotyw im. Feliksa Dzierżyńskiego w Chrzanowie z numerem fabrycznym 3135. Parowóz był eksploatowany od 1954 roku w Hucie Aluminium w Skawinie. W latach dziewięćdziesiątych parowóz wycofano z eksploatacji i odstawiono i  w kwietniu 1994 roku został sprzedany do Tunbridge Wells w Wielkiej Brytanii gdzie służy jako czynny eksponat. Obecnym właścicielem jest kolej muzealna Spa Valley Railway w Tunbridge Wells w Wielkiej Brytanii . Parowóz ten nie posiada lamp i został przemalowany na bordowy kolor i nazwany "Spartan", choć ta nazwa nie ma żadnego związku z parowozem. Parowóz obecnie jest w naprawie

  Polskie parowozy rozsiane obecnie po całej cywilizowanej Europie, jak widać nie pielęgnują i nie rozsławiają polskiej myśli technicznej. Te unikalne zabytki polskiej myśli technicznej lub uprzemysłowienia ziem polskich (parowozy, które przejęliśmy po I lub po II wojnie światowej, a o których będzie jeszcze mowa), zostają pozbawione barw jakie obowiązywały na kolejach polskich (historyczny malunek zastępowany jest barwami lokalnymi obecnych właścicieli), pozbawiane są też charakterystycznych dla Polski detali. Takie praktyki są nie do pomyślenia w przypadku parowozów niemieckich, angielskich, belgijskich, szwajcarskich itd. Władze i odpowiednie służby tych państw dbają o to, aby wytwory ich myśli technicznej otaczał należny szacunek, dbałość historyczna a one same, aby pokazywały współczesnym pokoleniom sukcesy ich dziadów. W Niemczech, Szwajcarii, w Anglii dba się nawet o detale wyróżniające tabor kolejowy poszczególnych regionów czy towarzystw kolejowych.

Przyczyn tej samobójczej polityki kulturalnej (historycznej) należy upatrywać w co najmniej trzech specyficznych dla współczesnej Polski zasadach funkcjonowania państwa:

1) stary tabor jest własnością PKP, która to firma nie ma pojęcia jak zagospodarować te cenne zabytki. Dla PKP jest to kupa złomu, która zajmuje torowiska. PKP najchętniej zatem pozbywa się tych zabytków przy każdej nadarzającej się okazji, dbając jednak przy tym, aby na nich jeszcze zarobić. Dlatego sprzedaje stare parowozy bogatym towarzystwom i służbom muzealnym państw zachodnich a nie polskim stowarzyszeniom czy muzeom.

2) polskie prawo nie pozwala na współdziałanie spółek PKP z polskimi organizacjami społecznymi (np. liczne stowarzyszenia miłośników kolei czy miłośników regionu). Dlatego PKP nie może przekazać starego parowozu organizacji czy muzeum nieodpłatnie lub za symboliczną złotówkę. W przetargach na „zabytkowy złom” zawsze natomiast wygra bogatszy kupiec z zachodu.

3) W Polsce nie ma tradycji muzealnictwa techniki. Stąd brak zrozumienia dla działań mających na celu ratowanie materialnego dziedzictwa myśli technicznej wśród lokalnych władz, służb konserwatorskich i muzealnych, które mogłyby być naturalnym partnerem dla stowarzyszeń miłośników kolei lub same przejąć ratowanie polskich zabytków techniki.

 Interesującym wyjątkiem w tej historii niemożności i zaniedbań są działania zielonogórskiego Muzeum Lokalnego Kolei Szprotawskiej i burmistrza Czerwieńska. O szczegółach nowej zielonogórskiej akcji przeczytacie w 2 części artykułu. Tymczasem polecamy portal www.parowoz.zgora.pl
I zapraszamy wszystkich koniecznie do wzięcia udziału w akcji sprowadzenia do naszego miasta zabytkowego parowozu sprzed  pierwszej wojny światowej. (szczegóły zbiórki na portalu)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rowerem przez Mierzeję Wiślaną. Od przekopu do granicy w Piaskach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto