W sobotę 19 lutego, około godziny 17:00, przy przechodzącej przez las drodze z Jadowa do Sulejowa znaleziono zwłoki mężczyzny po pięćdziesiątce. Jego ciało leżało w rowie pełnym wody.
Leżał twarzą w wodzie przy powalonym drzewie. Mężczyzna nie był przygnieciony drzewem, więc trudno ocenić, czy został uderzony konarem, czy się przewrócił i utopił. Prokuratura będzie to ustalać - mówi w rozmowie z PAP oficer prasowy straży pożarnej w Wołominie st. bryg. Wiesław Drosio.
Trwa śledztwo prokuratury
Wiadomość o śmierci mężczyzny potwierdziła sierżant sztab. Monika Kaczyńska z komendy powiatowej policji w Wołominie.
Na razie nie wiemy, co było przyczyną śmierci. Są prowadzone czynności pod nadzorem prokuratury - wyjaśnia sierżant sztab. Monika Kaczyńska, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Śmierć 35-latka w Emowie
Do niedzieli do godziny 20:00 na Mazowszu odnotowano ponad 4467 zdarzeń związanych z wichurami. Jedno z nich skończyło się tragicznie dla 35-latka, który wspólnie z towarzyszem spacerował ulicą Mlądzką wzdłuż rzeki Świder, w miejscowości Emów w powiecie Otwockim. Około godziny 13:30 został on uderzony w głowę przez drzewo, które przewróciło się wskutek silnego wiatru.
Na miejscu zdarzenia pojawił się zespół ratownictwa medycznego wraz ze strażą pożarną. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.
Czynności z związku z tragedią prowadzili także policyjni technicy. Sprawą zajęła się prokuratura.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?