46 letni Dariusz P. zastrzelił swoją żonę, ranił dwóch synów, a potem popełnił samobójstwo. Dzieci 17- i 20-letni chłopcy są w szpitalu. Trzeci jest pod opieką psychologa.
Mieszkańcy warszawskiego Nieporętu są w szoku. Nie mogą zrozumieć jak w spokojnej rodzinie mogło dojść do tak wielkiej tragedii.
Na miejscu wciąż pracują policjanci. - Jesteśmy w trakcie ustalania całego zajścia - mówi Marcin Szyndler ze stołecznej policji. - Sprawca został wskazany przez jednego z synów, który był przytomny. Strzały oddawał ojciec, kilkukrotnie strzelił do nich, następnie popełnił samobójstwo. Wszystko wskazuje na to, że broń była legalna. Osoba ta posiadała pozwolenie na broń sportową i prawdopodobnie z tej właśnie broni padły strzały - wyjaśnił Szyndler.
W domu spał trzeci chłopiec. Nie wiedział co się działo w sąsiednich pokojach. Chłopcu nic się nie stało.
Dwaj pozostali postrzeleni synowie przebywają teraz w bródnowskim szpitalu. Ich stan jest ciężki, ale stabilny.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?