Rafał Trzaskowski poinformował w środę (10 listopada) o przygotowaniach miasta do Marszu Niepodległości.
- Rządzy wzięli pełną odpowiedzialność za organizację Marszu Niepodległości i będą też odpowiadali za to, co będzie działo się tego dnia na ulicach Warszawy - mówił podczas briefingu prezydent miasta.
Decyzją Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Marsz Niepodległości zyskał charakter państwowy. Tuż po ogłoszeniu decyzji - we wtorek, 9 listopada - wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł polecił prezydentowi stolicy Rafałowi Trzaskowskiemu uprzątnięcie trasy marszu narodowców "ze wszystkich potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów". Chodzi tu o nie tylko o sławne już materiały budowlane składowane na rondzie Dmowskiego w związku z prowadzonymi pracami remontowymi, ale również o ławki, kosze na śmieci czy stojaki na rowery.
- Zdecydowaliśmy się zabezpieczyć te wszystkie materiały budowlane, które były na rondzie Dmowskiego i od kilku dni się tym zajmujemy. Trzeba wywieźć 200 ton. Trudno wyobrazić sobie, żeby materiały, które ważą po kilkaset ton mogły zagrozić niebezpieczeństwu, ale robimy to, bo poprosiła nas o to policja - tłumaczył Trzaskowski. - Rozmawialiśmy także na temat koszy na śmieci i rowerów - też usuniemy je z trasy marszu.
Prace remontowe i kosze
Prezydent Warszawy zastanawia się, czy prace remontowe lub kosze na śmieci kłócą się z patriotyzmem i kto za to zapłaci. - To są koszty niebagatelne - podkreślał.
Zdaniem Trzaskowskiego rządzący powinni dużo wcześniej wziąć odpowiedzialność za organizowanie tego typu obchodów, a nie robić to dwa dni przed 11 listopada. Jak zaznaczył, należało podać takie informacje minimum 30 dni przed wydarzeniem po to, żeby chociaż zablokować pas jezdni.
- Mam szczerą nadzieję, że jutro [11 listopada - przyp.] odbędzie się bez ekscesów - mówił Rafał Trzaskowski. - Możemy się jednak spodziewać, że będziemy świadkami tego typu scen jak rok temu i za to odpowiedzialność wezmą rządzący.
Wzmożone siły policji
Miasto współpracuje z policją od tygodnia, a komendant zapewnił Trzaskowskiego, że na marsz ściągnięte będą nadzwyczajne siły.
- Jeżeli rządzący są przekonani, że wszystko odbędzie się pokojowo, to nie będzie problemów, mogli o to zadbać. Jeżeli dzisiaj boją się o bezpieczeństwo - i pewnie słusznie - to sami powinni podjąć tego typu działania - dodał prezydent Warszawy.
Coroczne burdy na ulicach
Podczas marszu narodowców co roku dochodzi do burd na ulicach Warszawy, niszczenia mienia, atakowania policji czy nawoływania do nienawiści. Tylko w zeszłym roku uczestnicy wydarzenia wyrwali kilkadziesiąt słupków blokujących i kostkę brukową, przy użyciu materiałów pirotechnicznych podpalili stację rowerów Veturilo i drzwi do jednego z miejskich urzędów oraz wrzucili racę do mieszkania znajdującego się w pobliżu mostu Poniatowskiego, wywołując tym samym pożar (podpalili pracownię artysty Stefana Okołowicza, celowali jednak w tęczową flagę i baner Strajku Kobiet).
- Chciałbym do wszystkich zaapelować o godne zachowanie i o to, żeby zachować się w sposób jak najbardziej poprawny, bo wszystkim nam zależy na tym, żeby jutro Warszawa była miejscem bezpiecznym - prosił na koniec Rafał Trzaskowski. - Podkreślam jednak, że za ten niesamowity galimatias prawny, za to, że nacjonaliści będą organizowali ten marsz pod osłoną Urzędu Kombatantów, odpowiedzialność bierze rząd.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?