Trzeba usunąć 15 ton lodu z zabytkowej barki

Sytuacja zabytkowej, najstarszej w Polsce barki (datowanej na 1885 r.) jest coraz bardziej dramatyczna. – W lutym do jej wnętrza wdarła się woda. Z powodu mrozów nie mogliśmy jej usunąć – opowiada Przemek Pasek, szef fundacji Ja Wisła. Teraz, kiedy nastąpiło ocieplenie i obniżył się poziom Wisły, fundacja przystąpiła do akcji ratunkowej.

Członkowie fundacji wypompowali 300 ton wody z ładowni. Jednak w zabytkowym "Dworcu Wodnym" nadal znajduje się wiele lodu. – Pokruszyliśmy go siekierami. Jest go „zaledwie” 15 ton – mówi Pasek. Cały lód trzeba wyrzucić za burtę.

Potrzebna pomoc do wyrzucania lodu

W związku z tym szef fundacji Ja Wisła apeluje o pomoc i zaprasza w sobotę 12 marca na „lodową” akcję. – Potrzebujemy wielu gorących rąk. Uprzedzam, że usuwanie lodu to bardzo trudna praca. Jeśli ktoś zechce nas wesprzeć w ratowaniu barki, koniecznie musi mieć kalosze, latarki i rękawiczki – informuje. Na śmiałków, którzy zdecydują się pomóc, czeka wielogodzinne stanie w zimnej wodzie w ciemnej ładowni i wyrzucanie ciężkiego lodu. Zbiórka chętnych rozpocznie się o godz. 9.00 w Porcie Praskim (wejście od ul. Zamoyskiego).

Zabytkowa barka

"Dworzec Wodny" to najstarsza barka w Polsce. Od 40 lat przebywa w Porcie Praskim. Kiedy zatonęła w 2008 r., fundacja Ja Wisła kupiła wrak od szwedzkiego biznesmena. Barka została wpisana do rejestru zabytków. Przemek Pasek chce ją wyremontować i przeznaczyć ponad 500 m2 na Muzeum Wisły, gdzie mogłyby się odbywać spotkania, wystawy i pokazy dotyczące „królowej polskich rzek”. Marzy również o tym, żeby barka wróciła na Podzamcze. I tak, jak sto lat temu, funkcjonowała jako przystań wodna. W lutym szanse na uratowanie Dworca Wodnego zwiększyły się. Minister Kultury przeznaczył 200 tys. zł dotacji na remont. Szacunkowy koszt wynosi jednak 2-3 miliony zł.

Zobacz również:
Przemek Pasek: "Port Czerniakowski może być rajem na ziemi"
Ja Wisła nie odpłynie z Warszawy?
Uratują zabytkowy dworzec wodny? 200 tys. zł dla fundacji Ja Wisła