Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.
- Najciekawsze jest to, że dowiadujesz się, w jaki sposób inni cię widzą. Bo jak ktoś zamawia komuś lalkę na prezent i chcę tę lalkę upodobnić do na przykład solenizanta, to musi jej nadać pewne cechy. W takim prezencie właściwie widać relacje społeczne - mówi Dorota Kuran, która szyje lalki na zamówienie. Ludzie zamawiają lalki na prezenty urodzinowe i ślubne zy na pożegnania w pracy.
Wszystko zaczęło się przypadkiem trzy lata temu. - Początkowo chciałam tworzyć ubrania dla dorosłych, jednak to dość ciężka sprawa. Wciąż się tego uczę. O wiele łatwiej jest uszyć małe ubranka, takie dla lalek właśnie. Któregoś razu uszyłam szmaciankę, wrzuciłam zdjęcie na Facebooka. Ktoś ze znajomych poprosił mnie, żebym zrobiła lalkę na jego specjalne zamówienie. Później zjawił się kolejny chętny - mówi Dorota Kuran.
Dzisiaj Dorota prowadzi działalność gospodarczą, pojawia się na targach designu. Jej lalki można było kupić między innymi na Przetworach.
- Uszycie jednej lalki zajmuje mi kilka godzin. Najpierw szyję ciałka, później doszywam perukę, twarz, na końcu robię ubranka - stwierdza. - Kiedyś pracowałam też w Zarze, ubierałam manekiny na wystawach. Stamtąd też mam pierwsze lalkowe peruki - mówi dziewczyna.
- Dzisiaj na przykład zrobiłam lalkę - siebie. Dokończyłam też lalkę Macademian Girl, blogerki modowej - mówi Dorota. Lalka blogerki nawiązuje do jednej ze stylizacji, którą można oglądać w internecie. Dorota szyła również lalkę Waglewskim. W sumie było 8 lalek - rodzice, dziadkowie, dzieci. W tym Wojciecha i Fisza. - Najdziwniejszym zamówieniem jakie realizowałam było zamówienie od tłumaczki z białoruskiego. Kobieta zamówiła chłopa z legendy o Królu Stachu, którą właśnie tłumaczyła. Według podania król w trzewiach chłopa grzał sobie nogi. Więc zrobiłam lalkę, w którą można złożyć stopy, a z jej brzuszka wychodziły flaczki. Wyszło bardzo fajnie - mówi lalkarka.
Zobacz całą galerię zdjęć
Dorota wspomina, że prawdziwy orkes prosperity miała w lutym. - W jednym miesiącu uszyłam ponad 30 lalek. Było tego tak dużo, że jedną lalkę wysłałam nie do tego miasta, co trzeba - śmieje się. W marcu zamówień było nieco mniej, ale wciąż jest ich sporo.
Jedna lalka kosztuje 169 zł. Wszystko zależy oczywiście od stopnia skomplikowania, ale to standardowa cena. W mieszkaniu dziewczyny, które jest również pracownią, na sofie leżą poduszki-malarze. Jest Frida, którą rozpoznać bardzo łatwo. Jest Salvador Dali z fikuśnym wąsem. Poduszka, która wygląda na podobiznę indie-rockowego hipstera z Glastonbury z 2010 roku okazuje się być Van Goghem. Tropem jest brak jednego ucha. - Czasami nie wychodzi. Miałam zrobić lisy, wyszły wiewiórki - żali się dziewczyna.
Dorota Kuran jest również mentorką w projekcie Lifetramp. Można do niej przyjść, podpatrzeć ją przy pracy, nauczyć się kilku krawieckich sztuczek. - Teraz mam trochę więcej czasu, więc mogę zaprosić osoby chętne do przyglądania się mojej pracy - mówi.
Zobacz też: Lifetramp. Chcesz zostac drwalem, tatuatorem, grafologiem? Ucz się od najlepszych
Dorota Kuran sama też robi pudła, w których wysyła gotowe lalki. Sama je składa, ma specjalne stemple, którymi znakuje pudła i papier, w który pakuje lalki. Zdjęcia gotowych projektów wrzuca na fanpage "Szmacianek", który polubiło już ponad 3500 osób.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?