Do redakcji dotarł mail ze zdjęciami wyciętych drzew: okazałego kasztanowca i brzozy. Wcześniej usunięto także jabłoń. Dyrektor instytutu Wiesław Trela wyjaśnia, że do sprawy wycięcia drzew wrócił po letniej nawałnicy, która złamała jesion. – Upadając zniszczył on ogrodzenie. To był powód by przyjrzeć się drzewom i wyciąć te, które zagrażały bezpieczeństwu –wyjaśnia.Pracownik wydziału ochrony środowiska UM, który dokonywał wizji i sfotografował drzewa stwierdził, że wszystkie są w nie najlepszym stanie: kasztanowiec i brzoza wypróchniałe mogą się złamać przy silnym wietrze, o chorobie świerka świadczy kolor igieł. Zgodę na usunięcie drzew instytut otrzymał a drwale przystąpili do pracy.Reakcja pracujących w instytucie była natychmiastowa. – Po naszej interwencji dyrektor wydziału ochrony środowiska obiecał przysłać kogoś, ale niestety, nikt się nie zjawił – mówi jeden z pracowników. Jego zdaniem drzewa mogły stać jeszcze wiele lat, nikomu nie zagrażały.- Dziwimy się, bo dwa lata temu wydział był takiego samego zdania.Dyrektor Trela podkreśla, że działa zgodnie z prawem. – Mam zgodę – mówi i dodaje. - Ponieważ pracownicy protestują przeciwko wycinaniu drzew postanowiłem zostawić świerka. Po wycięciu brzozy okazało się jak zły wpływ na stan elewacji mają blisko rosnące drzewa. Na froncie budynku widać zielone glony w miejscu zacienionym. W zamian za usunięte posadzimy nowe drzewa i krzewy - obiecuje.Potwierdza to Andrzej Grudziecki z UM: - Do końca października instytut ma nasadzić na swoim terenie 36 krzewów.Ogółem, od początku roku na terenie Kielc wydano zgodę na wycięcie 460 drzew.Lidia Cichocka
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?