Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.
Organizatorzy mówią nawet o 6 tysiącach obserwatorów. Karol Wójcicki, popularyzator nauki i astronom z Kopernika mówił, że nie jest mu znane wydarzenie na świecie, podczas którego tysiące osób w centrum miasta oglądają rój meteorów. A tłumy rzeczywiście były nieprzebrane. Około 22.00 trudno było się przedrzeć z rowerem i znaleźć choć kawałek wolnego trawnika.
Zobacz również: Selector Festival 2014. Znamy pierwsze szczegóły [bilety]
Podczas obserwacji organizatorzy wpadli na bardzo ciekawy pomysł. Weszli na dach Kopernika i poprosili przez głośniki osoby, które były obecne w Parku Odkrywców o włączenie telefonów komórkowych. - W ten sposób na zdjęciu gwiazdy siedzące na trawniku - mówi Joanna Nowicka, rzeczniczka Centrum Nauki Kopernik.
Podczas wydarzenia można było przepłynąć się nocnym promem, który kursował do godziny 1.00 w nocy. O tej samej godzinie zakończyła się obserwacja.
Oczy obserwujących skierowane były w niebo. Perseidy, czyli rój meteorów, który był obserwowany przez siedzących na leżakach, leżących w śpiworach i na kocach warszawiaków to jeden z najbardziej aktywnych i spektakularnych rojów meteorów w roku. Cyklicznie w nocy z 12 na 13 sierpnia rój powraca na ziemskie niebo. Związane jest to z faktem przechodzenia naszej planety przez pozostałości po komecie Swift-Tuttle: małych odłamków, "kosmicznych śmieci", które wchodząc w atmosferę z prędkością kilkudziesięciu tysięcy kilometrów sekundę spalają się tworząc spektkularne smugi.
Najczęściej meteory, czyli zjawiska świetlne, które obserwujemy na Ziemi (odłamki skał, i brudne lodowe kule, które wchodzą w atmosferę nazywane są meteroidami) mają długość kilkunastu-kilkudziesięciu kilometrów. Same meteoroidy natomiast mają wielkość najczęściej większego ziarnka piasku (meteorytem nazywamy to, co spadło na ziemię). Te bardziej spektakularne zjawiska wywołują grudki kosmicznej materii o wielkości pięści. Wczoraj warszawiacy podziwiali więc nic innego niż żarzące się ziarenka piasku, które dzięki swojej ogromnej energii mogli dostrzec z ponad 100 km, bo mniej więcej na takiej wysokości meteoroidy spalają się w atmosferze.
Nazwa "Perseidy" pochodzi od tzw. radiantu roju meteorów. Radiant, choć brzmi dość specjalistycznie, wyznacza się w dość prosty sposób: jeżeli przedłuży się "trasy" meteorów i nałoży na siebie, okaże się że mają wspólny punkt z którego wylatują. W przypadku Perseidów jest to gwiazdozbiór Perseusza.
Dla zainteresowanych przedstawiamy listę największych rojów meteorów, które można obserwować cyklicznie na niebie:
- Kwadrantydy (maksimum ok. 3 stycznia),
- Eta Akwarydy (4 – 6 maja, maksimum ok. 5 maja; zwykle ok. 60 meteorów/h, ale w niektórych latach może sięgać ok. 80),
- Delta Akwarydy (29 lipca – 6 sierpnia)[2],
- Perseidy (maksimum ok. 12 – 13 sierpnia),
- Drakonidy (maksimum ok. 8 października; aktywność zmienna[3]),
- Orionidy (maksimum 21 października)[2],
- Leonidy (maksimum ok. 17 listopada),
- Geminidy (maksimum ok. 13 grudnia)
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?