Uczestnicy Marszu dla Życia i Rodziny nie zostali obsłużeni w wegańskim barze. Lokal przeprasza

Para wracała z Marszu Dla Życia i Rodziny. Jak twierdzą, wejście do Hali Gwardii ściągnęło na nich “wiele wrogich spojrzeń”. Postanowili jednak zjeść burgera w wegańskiej Krowierzywej. Zgodnie z przedstawioną przez nich relacją kelner zapytał, widząc naklejkę prolife, czy para należy do jakiejś organizacji, gdy małżonkowie odrzekli, że wracają z Marszu dla Życia i Rodziny, kelner stwierdził, że nie zamierza obsłużyć gości. - Jak widać, nie trzeba być czarnym ani homoseksualistą, aby stać się przedmiotem segregacji. Dziś, można nam odmówić kanapki z powodu rysunku kilkucentymetrowego płodu - konkluduje swoją opowieść para.

https://www.facebook.com/agnieszka.golanskabault/posts/3511056242287859

Po ujawnieniu sprawy, do incydentu odniósła się sama sieć. - Zachowanie pracownika odbiega od standardów naszych restauracji. Stanowczo chcemy podkreślić, że takie zachowanie było błędem. Przepraszamy wszystkich, którzy zostali lub poczuli się dotknięci zdarzeniem - napisał Marcin Suski, menadżer ds. Sieci Krowarzywa. - uwagi na zaistniałą sytuację, przeprowadzimy dodatkowe szkolenia dotyczące standardów działań w lokalach. Nie kwestionujemy prawa naszych pracowników do własnych poglądów, a jednocześnie podkreślamy, że wszyscy goście mają prawo być obsłużonymi. Zgodnie z naszą misją: Jesteśmy dla wszystkich - czytamy w oświadczeniu na Facebooku sieci.

Sieć Krowarzywa działa w wielu miastach polski, serwując roślinne burgery, wrapy i wybór zdrowych napojów. -Naszą misją jest udowodnienie, że roślinne jedzenie może być smaczne, sycące i pełnowartościowe. I ciekawe! Chcemy zarazić Was pasją do kuchni roślinnej: fajnych smaków, zapomnianych warzyw i tradycyjnych polskich przypraw, czasem zbieranych prosto z łąki - deklaruje sieć na swojej stronie internetowej.