Ul. Brzozowa. Chcą eksmitować uciążliwego lokatora

– Czwarty raz mam sufit zalany – żali się pan Bolesław, który mieszka pod uciążliwym sąsiadem w budynku nr 46. – U niego kilka razy się paliło, byli strażacy. W nocy kiedyś rąbał drzewo w mieszkaniu. Nie ma na niego siły. Sąsiedzi opowiadają, że mężczyzna nie ma pracy, nie płaci czynszu. Utrzymuje się z tego, co przyniesie do mieszkania lub piwnicy, a potem sprzeda. Czasem pomaga opieka społeczna.
– Jak dali mu pieniądze na jedzenie to wydał w sklepie na alkohol – mówią lokatorzy budynku przy ul. Brzozowej. – W mieszkaniu ma pełno gratów, a poza tym brud i smród.
54-letni mężczyzna daje w kość także stargardzianom z okolicznych budynków.
– Na okrągło kradnie mi słoiki z piwnicy – opowiada kobieta z sąsiedniego bloku. – Wchodzi do niej przez garaż. Kradnie mi też drewno. Mam tego dość.
– A na mojej działce zrobił sobie kuchnię polową – dodaje druga. – Piec, który miał sprzedał na złom. Córka sąsiadki kupiła mu „kozę", ale z niej dymiło i administracja kazała mu ją rozebrać. Teraz gotuje na działce. On nas kiedyś z dymem puści! Znosi wózki, garnki, rowery. Smród jest niesamowity.
Lokatorzy dziwią się, że zarządca nie podejmuje kroków, by mężczyznę stąd wykwaterować.
– On to mieszkanie dewastuje – mówią stargardzianie. – Dlaczego nikt nam nie chce pomóc?
Zarządcą budynku jest Stargardzkie Towarzystwo Budownictwa Społecznego.
– Sprawa zachowania lokatora jest nam znana – mówią pracownicy TBS. – Kilka razy wzywaliśmy go do przestrzegania regulaminu. W maju tego roku została mu wypowiedziana umowa najmu. Sprawę o eksmisję rozpatruje sąd.