Szybki dojazd straży na miejsce, ewakuacja z zadymionego mieszkania i pierwsza pomoc udzielona przez ratowników ze straży pożarnej uratowały życie mężczyzny z ul. Jagiellońskiej.
Po godzinie 18 straż otrzymała zgłoszenie o zadymieniu w tym parterowym, socjalnym budynku. W środku jest korytarz, a z niego wejście do wielu pokoi. W jednym z nich wybuchł pożar. W środku był lokator.
- Ratownicy weszli tam w aparatach oddechowych i ewakuowali mężczyznę - mówi kpt. Sławomir Łagonda, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Stargardzie. - Udzielili mu pomocy przedmedycznej, podali tlen, okryli kocem termicznym. Jeszcze był przytomny. Liczyła się każda minuta, by uniknąć tragedii.
Następnie wezwane pogotowie zabrało mężczyznę do szpitala. Miał objawy podtrucia tlenkiem węgla i innymi gazami pożarowymi oraz lekko poparzoną rękę.
Ośmiu ratowników ze straży pożarnej działało tam przez godzinę. Po ugaszeniu ognia, który najprawdopodobniej został zaprószony przez lokatora, oddymili pomieszczenia i pozwolili do nich wrócić mieszkańcom. Spaleniu uległo łóżko w pokoju mężczyzny.
Cały wczorajszy dzień był pracowity dla straży.- W powiecie stargardzkim mieliśmy 20 zdarzeń - mówi kpt. Łagonda. - Paliły się głównie trawy na nieużytkach.
Rano działali przy wypadku za Krąpielem, wieczorem przy wypadku z udziałem motocyklisty na ul. Niepodległości w Stargardzie. Udało im się też uratować kota, który zaklinował się na drzewie przy ul. Podleśnej.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
