Wyposażeni w lance i szable - pod nazwą i w barwach 20 Pułku Ułanów im. Króla Jana Sobieskiego - biorą udział w inscenizacjach bitew i rekonstrukcjach historycznych. Prowadzą też żywe lekcje historii dla dzieci i młodzieży. Nas zaprosili do podrzeszowskiej Tajęciny. Tam w niewielkiej stadninie przygotowują się do kolejnych pokazów.Mundur szyty na zamówienieW skład sekcji wchodzą: Waldemar Kuźniar, Michał Wroński, Grzegorz Bogaczewicz i Sławomir Kwoka. Ułani mają także sekcję kobiecą, którą tworzą Edyta Żyła, Magdalena Drabko, Małgorzata Polak i Bożena Kuźniar. W tym składzie działają od stycznia.- Mamy piękne tradycje kawaleryjskie - przypomina Grzegorz Bogaczewicz, na co dzień reżyser filmowy. - Jazda polska przez wieki broniąc naszej niepodległości, nie miała sobie równej w całej Europie. Husaria istniała 275 lat i w okresie swej świetności wszystkie panujące dwory chciały mieć takie skrzydlate wojsko, nielękające się stawać, prawie za każdym razem naprzeciw znacznie liczniejszego wroga i wygrywać. Tysiącletnia tradycja polskiego oręża to jeździec na koniu - to jest powód do dumy i trzeba to pielęgnować - podkreślają ułani.- Na pomysł stworzenia sekcji wpadł Sławek, który wcześniej po prostu jeździł konno. Z kolei Waldek za czasów PRL-u służył jeszcze w rzeszowskiej konnej straży ochrony przyrody - wspomina Grzegorz.Męska część ułanów przywitała nas ubrana w mundury garnizonowe. Inaczej mówiąc, galowe, ubierane tylko od święta.- Mundury szyje się na zamówienie. Udało się nam znaleźć krawca, któremu przynosimy wzór i materiał - wyjaśnia Waldemar Kuźniar.Panie występują w innych strojach. - To pewna interpretacja historyczna, bo kobiety oczywiście nie mogły służyć w kawalerii. Ale gdyby formacja kontynuowała swoje działania, na pewno kobiety by się w niej znalazły - śmieją się ułani.Kawaleria to styl życia- Staramy się wnieść ducha kawalerii we wszystko, co robimy. Liczą się nie tylko wiedza i umiejętności, takie jak jazda konno, czy władanie szablą i lancą. Nie przebieramy się w mundur od święta, ale kawaleria to dla nas styl życia - twierdzą zgodnie ułani.- Jeśli chcemy pojeździć konno w terenie lub jedziemy na kilkudniową konną wyprawę po pięknym Podkarpaciu, robimy to z całą otoczką, czyli w odpowiednim szyku, w mundurach i z rozkazami - wyjaśnia pan Waldemar. I dodaje, że na taką przejażdżkę ubiera się mundur polowy.Ponieważ ułanów można spotkać w podrzeszowskich lasach dochodzi nieraz do zabawnych sytuacji.- Robimy wrażenie, bo wiele osób nie wie, co to za służba. Słyszeliśmy od innych ułanów taką anegdotę, że kiedy jechali - oczywiście w mundurach - przez las, przyłapali mężczyznę, który kradł drzewo. Na ich widok uciekł, przekonany, że to wojsko albo straż.Ułani zafundowali nam widowiskowy pokaz cięć szablą i kłuć lancą. Oczywiście siedząc na grzbiecie galopującego konia.Jak zapewniają ich szeregi są otwarte. Więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronie internetowej www.ulanikrolajana.pl.Zobacz ułanów w akcji:
Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?