Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ułanom już podziękowali

Redakcja
Wioletta Mordasiewicz
Wszystko wskazuje na to, że stargardzianie nie zobaczą więcej na ulicach ułanów kwestujących na rzecz domu małego dziecka. W tym roku niespodziewanie skrócili swój pobyt. Jak się okazuje, nie z własnej winy.

Wolontariusze fundacji Dar Serc z Rzeszowa przyjeżdżali do Stargardu od dwunastu lat. Zawsze byli przebrani w stroje ułanów Księstwa Warszawskiego. Robili wrażenie zwłaszcza w początkowych latach.– Tym razem zbieramy datki w trójkę – mówił kilka dni temu Józef Kyc z fundacji. Wolontariusze z Rzeszowa zbierali pieniądze w wakacje. W tym roku skrócili swój pobyt. Za współpracę im podziękowano. – Na niedzielnej mszy ksiądz powiedział, że przy kościele ułani zbierają pieniądze dla dzieci z domu dziecka – mówi osoba znająca sprawę. – To podobno rozsierdziło starostę, że niby to wstyd dla władzy, bo trzeba datki zbierać na maluchy. Jakby ta nie umiała sobie poradzić z finansowaniem placówki. Ułani zbierali pieniądze na potrzeby wychowanków stargardzkiego Domu Dziecka nr 2. W mieście i okolicy byli rozpoznawalni. Wolontariusze na koniec pobytu wpłacali dyrekcji domu dziecka po kilka tysięcy złotych. Ułani zbierali pieniądze w całym województwie. Dyrekcja domu dziecka z radością przyjmowała pieniądze. Przeznaczano je na różne cele, między innymi zakup podręczników szkolnych, ubrań dla dzieci i letnie wyjazdy. Dzieci już nie mieszkają w wielkim budynku przy ulicy Staszica, lecz komfortowo urządzonych mieszkaniach rodzinkowych. Domami dziecka ma zarządzać Centrum Obsługi Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.– Teraz standard naszych placówek jest bardzo wysoki – komentuje sytuację Ireneusz Rogowski, członek zarządu powiatu stargardzkiego. Tyle przedstawiciel zarządu powiatu powiedział wczoraj na temat zaistniałej sytuacji. Miał powiedzieć coś więcej, ale mimo obietnic już nie odebrał od nas telefonu. Fundacja jest znana ze swojej działalności charytatywnej. Między innymi pomagała powodzianom. Ale najczęściej zbierała datki dla stargardzkich maluchów.– Z ich wizytami wiązały się czasem kłopoty – mówi Roman Gładysz, zastępca dyrektora Domu Dziecka nr 1 w Stargardzie. – Mieliśmy telefony ze skargami od innych organizacji z naszego rejonu, które były oburzone działalnością na swoim terenie fundacji charytatywnej z południa kraju. Były też skargi, że oni część zebranych pieniędzy biorą na działalność statutową. Po przeniesieniu dzieci do mieszkań rodzinkowych nie mamy miejsca na ich zakwaterowanie. Ale oni nie robili żadnego kłopotu, że stąd odchodzą. Wolontariusze rzeszowskiej fundacji na koniec swojej wizyty w Stargardzie wpłacili na rzecz dzieci 1100 zł. 

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto