Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulica Czysta, jakiej nie znamy

redakcja
redakcja
Fot. Andrzej Łada
Fot. Andrzej Łada redakcja
Dwa tygodnie temu z ulicy Czystej zniknęła ostatnia, drewniana rudera. Ślady dawnej świetności uliczki można dostrzec na fotografiach. Ostrowiecki artysta Andrzej Łada stworzył cały cykl poświęcony Czystej i jej mieszkańcom.

W ostatnim okresie nazwa ulicy Czystej nie kojarzy się mieszkańcom Ostrowca dobrze, a już na pewno przez wiele lat jej widok nie miał z nazwą nic wspólnego. Asfalt położono tam niedawno, wcześniej w wybrukowanym podłożu gromadziła się woda, a dookoła zalegało błoto. W takich warunkach mieszkali lokatorzy domów, których dziś już nie ma. Ostatni drewniak został rozebrany przed dwoma tygodniami.
ULICA WYŻSZYCH SFERNajstarsze domy na ostrowieckim „Karolinowie", czyli obecnej części ulicy Kilińskiego, powstały na przełomie XIX i XX wieku.- Mniej więcej wtedy, na zapleczu traktu ostrowieckiego, dzisiejszej alei 3 Maja, powstała gospodarcza ulica dojazdowa bez nazwy- opowiada historyk Wojciech Kotasiak.- W latach 20. ubiegłego wieku nazwano ją ulicą Czystą. Wtedy już była utwardzona.W wybudowanym w 1911 roku pałacyku dziś mieści się m.in. siedziba banku. Większość jednak ówczesnej zabudowy była drewniana. W miejscu obecnego parkingu hotelowego stał piętrowy dom, w którym mieszkał Gotlib Strauss, jeden ze znaczących inżynierów huty.- Jeszcze przed wojną uliczka otrzymała nazwę Legionów, dla uczczenia Marszałka Józefa Piłsudskiego- wyjaśnia Wojciech Kotasiak.- Po 1945 roku przemianowano ją na Mariana Buczka i tak trwała przez długie lata.W pierwszej połowie XX wieku ulicę z powodzeniem można było nazwać jedną z lepszych w mieście.- Między pałacykiem a domkami przy ul. Kilińskiego jest dziś wolna przestrzeń, a przed wojną była tam znana drukarnia Kaliszczaka, w której swoje monografie drukował ksiądz Bastrzykowski- mówi Wojciech Kotasiak.- Po południowej stronie budynku były prywatne mieszkania. Mieszkała tam słynna krawcowa Agnieszka Chodałowa.Po wojnie, dawny dom Gotliba Straussa, który mieścił się akurat na zapleczu komendy milicji, został zasiedlony przez urzędników UB.Trudno też uwierzyć, że stojąca do dziś rudera, jedyna istniejąca jeszcze kamienica przy ul. Czystej, była kiedyś zamieszkała przez ludzi z wyższych sfer, w tym uznanych lekarzy. W sąsiednim domu, stojącym w miejscu obecnego parkingu za „Feniksem", działał natomiast doskonale znany ostrowczanom magiel pani Borcuchowej. Tam też uliczka się kończyła, nie dając możliwości dojścia do ul. Okólnej. Za kamienicą był już tylko imponujących rozmiarów ogród warzywny.
DOSTRZEC TO, CO UKRYTEPotencjał ulicy Czystej, który dzisiaj niezwykle trudno dostrzec, zobaczył jako pierwszy ostrowiecki fotografik Andrzej Łada. Są w jego zbiorach dziesiątki zdjęć, na których można oglądać budynki, które już mało kto pamięta i dawnych mieszkańców.- Ulicę Czystą zacząłem fotografować dobre 30 lat temu. Miałem jak na tamte czasy bardzo dobry aparat Minolte XGm- mówi Andrzej Łada.- Co prawda była już wtedy fotografia kolorowa, ale ja robiłem głównie czarno- białe zdjęcia. Kolorowe filmy były jeszcze bardzo drogie.Jak sam stwierdza, ulica po prostu go zauroczyła. Umorusane dzieci bawiące się nad kałużami. Brukowe kamienie i mury z czerwonej cegły wyrabianej w tutejszej cegielni. Wszystko to uwiecznił na fotografiach.- Zdjęcia dzieci przy drewnianym domku, który został wyburzony jako pierwszy, zrobiłem w czerwcu 1985 roku. Ciekawe, czy ktoś się na nich rozpozna- zastanawia się Andrzej Łada.- Pamiętam, że trzy drewniane domy były pomalowane na kolor starego złota. Popołudniami, w kałużach tworzyły się impresjonistyczne obrazy. Odbijały się w nich drewniane okiennice. Zacząłem je fotografować dla siebie i nie przypuszczałem, że cykl będzie trwał o wiele dłużej.
ALEGORIA TRWANIAW 1990 razem z Aleksandrem Salijem, Andrzej Łada wydał album, w którym znalazło się m.in. zdjęcie idącej tą ulicą zakonnicy. W świetle zachodzącego słońca, w kałuży widać odbicie kościoła św. Michała.Kolejnym etapem cyklu była wystawa „Alegoria trwania czyli ulica Czysta".- We wstępie do albumu użyłem zdania „w cieniu wielkiego monstrum, mającego na epoletach trzy gwiazdki, zwanego hotelem Łysica i szarego gmachu komendy policji, zapomniana przez Boga i włodarzy miasta trwa ulica Czysta"- mówi Andrzej Łada.- Wykonywałem wtedy wiele zdjęć dla hotelu, więc dyrektor wezwał mnie i powiedział, że już nigdy żadnego zdjęcia dla hotelu nie zrobię. Natomiast komendant policji przemalował komendę z koloru szarego na żółty.W tym czasie w bliźniaczym mieście Gennevilliers organizowano wystawę, zapraszając po trzech artystów z zaprzyjaźnionych miast Europy. Ostrowiecki fotografik zaprezentował właśnie fotografie ulicy Czystej- m.in. odbijającą się w kałuży dziecięcą sylwetkę w czerwonej koszulce.- W kałuży to wyglądało jak wielka, czerwona plama. Pytano mnie, czy to jest zrobione komputerowo, a ja wtedy nie bardzo wiedziałem, co to jest komputer- wspomina.Urok uliczki był na tyle duży, że fotografik zdobył autentyczną tabliczkę z nazwą ul. Czysta, która dziś jest ważną pamiątką. W przygotowywanym przez kielczanina Jerzego Piątka albumie dotyczącym okresu PRL też znajdą się dwa zdjęcia z ulicy Czystej, autorstwa Andrzeja Łady.- Oczywiście znaleźli się naśladowcy, ale ja mam nad młodszymi kolegami tę przewagę, że mogłem robić tam zdjęcia 20- 30 lat temu, kiedy oni nie mieli takiej okazji- mówi.- Warto fotografować miasto, bo zmiany z perspektywy kilkudziesięciu lat można zobaczyć tylko na fotografii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto