Ulica Ordona głośna i zniszczona. Powodem samochody ciężarowe, dojeżdżające do przedsiębiorstw. Radna interweniuje

Ulica Ordona na przestrzeni ostatnich lat znacznie się zmieniła. Zamiast małej uliczki przy terenach kolejowych jest to teraz ruchliwy fragment dzielnicy Wola, a osiedle Odolany zabudowywane jest nowymi budynkami. Jest tam coraz więcej mieszkańców. Okazuje się, że borykają się oni z ogromnym hałasem generowanym przez samochody ciężarowe, poruszające się po bruku. Wiele do życzenia pozostawia także stan zabytkowej nawierzchni. Głos w tej sprawie zabrała teraz jedna z warszawskich radnych.

Na biurko prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego trafiła interpelacja Agaty Diduszko-Zyglewskiej, która interweniuje w sprawie uciążliwego hałasu przy ulicy Ordona na warszawskiej Woli. Dokładnie chodzi o fragment arterii, który jest wpisany do rejestru zabytków.

"Jak informują mnie mieszkańcy, ta zabytkowa ulica jest od kilku lat niszczona codziennymi przejazdami betoniarek, tirów oraz innych samochodów ciężarowych dojeżdżających do polskich przedsiębiorstw" – opisuje problem Diduszko-Zyglewska.

Jak tłumaczy radna, obecny stan ulicy jest "katastrofalny", a samochody ciężarowe, przemierzając tę drogę, powodują ogromny hałas. Okoliczni mieszkańcy mają skarżyć się na brak ciszy nocnej, a tym samym pozbawienie ich prawa do wypoczynku.

"Jesteśmy budzeni każdej nocy przez betoniarki pędzące po zabytkowej nawierzchni brukowanej, wszystkie nasze balkony są pokryte pyłem, nie możemy pracować z domu, bo nieustanny hałas to uniemożliwia. Nie pomaga wzmocnienie czy zamykanie okien" – radna przytacza w piśmie głosy mieszkańców, którzy zgłosili się do niej z tym problemem.

Jak przedstawia Agata Diduszko-Zyglewska, mieszkańcy wnioskowali już o ograniczenie ruchu na ulicy Ordona w godzinach nocnych. Jednak bezskutecznie. Miasto miało wówczas tłumaczyć, że takie rozwiązanie skumulowałoby tam ruch w ciągu dnia.

Radna zwraca uwagę na fakt, że ulica uznana jest za zabytek, nie jest to także jedyna trasa dojazdowa do przedsiębiorstw, a pomimo tego ciężkie samochody tamtędy nieustannie kursują. Jak podaje Diszuko-Zyglewska, "jest to po prostu najwygodniejsza droga".

"Wygoda przedsiębiorców decyduje o tym, że droga, która jest zabytkiem, jest tak niszczona, że staje się wątpliwą wizytówką stolicy. Miasto natomiast usilnie broni możliwości korzystania drogi przez te samochody" – wskazuje.

Dodatkowo radna zauważa, że wszystkie pomiary hałasu w tej okolicy wychodzą w normie, a miasto udaje, że problem nie istnieje.

"Firmy transportowe, najwyraźniej informowane o terminach, w konkretne dni i godziny pomiarów, po prostu ulicą nie jeżdżą" – czytamy.

Przypomnijmy, że od rok 2017 ulica Ordona wpisana jest do rejestru zabytków. Zarząd Dróg Miejskich zaproponował wykreślenie arterii z listy, bo to, by możliwe było zastąpienie kostki brukowej, materiałem po którym pojazdy ciężarowe mogłyby jeździć ciszej. Jednak zgodny na to nie wydał wtedy Wojewódzki Konserwator Zabytków.

Radna zaapelowała o udzielenie skutecznej pomocy okolicznym mieszkańcom oraz zmianę zasad ruchu drogowego na ulicy Ordona, tak by zabytkową drogą nie poruszał się przemysłowy tranzyt.