Ulica Sukowska w Kielcach nadal w opłakanym stanie

O rozkopanej i dziurawej ulicy Sukowskiej pisaliśmy w ubiegłym tygodniu dwukrotnie. Po artykułach nadeszły kolejne maile.„Sytuacja na tej drodze jest katastrofalna, nie da się jeździć, dziś rano utknął w dziurze samochód... Nikogo to nie obchodzi, mimo zgłaszanego problemu. Mieszkańcy są wściekli, bardzo proszę zainteresować się tą sprawą, bo inaczej nikt tego nie zrobi.(...) czy ktoś w ogóle bierze odpowiedzialność za taki stan drogi???" – napisał czytelnik w mailu.„Mieszkam przy niej od ponad 30 lat, ale czegoś takiego to tu jeszcze nie widziałam. Jakiś miesiąc temu dzwoniłam w tej sprawie do Miejskiego Zarządu Dróg. Pan, z którym rozmawiałam wcale nie był zaskoczony moim telefonem. Używał argumentów, że ludzie wypuszczają wodę ze swoich podwórek na ulicę - jest to wierutna bzdura. Jak w każdym miejscu na ziemi, w którym pada śnieg, tak i na naszychpodwórkach jest śnieg, który roztapia się z odwilżą, ale to chyba nie nasza wina, że droga nie posiada odpowiedniego odwodnienia??? (...) naszą ulicę zrujnowały prowadzone od listopada!!!! roboty kanalizacyjne! Połowa jezdni jest kompletnie odarta z asfaltu... a firma wykonująca inwestycje niech chociaż odpowiednio zabezpieczy te miejsca (...)chyba wystarczy odpowiednie kruszywo, które będzie właściwie wzmocnione i ubite, a nie jakaś ziemia z gruzem, którą zasypuje się dziury.Przejeżdżam tą ulicą kilka, kilkanaście razy dziennie i widziałam jak przebiegały te roboty. Wodę, która zebrała się w dołach robotnicy wypuszczali wprost na jezdnię (jeszcze wtedy mniej dziurawą), po czym na drugi dzień, po nocnych przymrozkach, robiły się z niej grube warstwy lodu, a potem dziury! (...) jakiś czas temu, tydzień może dwa tygodnie temu, przyjechała ekipa (dwóch panów) łatająca dziury, (...) coś wsypywali do dziur i ubijali.... czym? .... własnymi nogami.... bo żadnego walca tam nie było.(...)pełna nadziei wracałam z pracy i rozglądałam się cóż to oni naprawili.... i jak się okazało jedna dziurka została zasypana, a tysiące innych wyje z ziemi!!!!! (...) – napisała do nas Magdalen Jaskólska-Gaweł.Mieszkańcy mają pretensje przede wszystkim do Wodociągów Kieleckich, że zleciły rozpoczęcie budowy kanalizacji w listopadzie, gdy było wiadomo, iż rozkopana droga zostanie na zimę.Rzecznik Wodociągów Kieleckich, Ziemowit Nowak tłumaczył się w ubiegłym tygodniu, że ulica Sukowska jest częścią większego programu finansowanego przez Unię Europejską i z pracami nie można było czekać do wiosny, ponieważ terminy naglą. Zapewnił, że wykonawca zostanie zobowiązany do szybkiego poprawienia nawierzchni.Do poprawy części ulicy Sukowskiej, na której inwestycja nie jest prowadzona zobowiązał się Miejski Zarząd Dróg. Łaty miały być wykonane w ubiegłym tygodniu.Z relacji mieszkańców wynika, że od ubiegłego tygodnia nawierzchnia drogi nie poprawiła się.- Łatanie naszej części drogi rozpoczęło się w ubiegłym tygodniu, ale prace przerwały intensywne opady śniegu. W poniedziałek roboty zostały wznowione i potrwają do środy – informuje Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach.Firma, która wygrała przetarg na budowę kanalizacji spółka „Molewski" twierdzi, że rozkopany fragment ulicy poprawiła. – W ubiegłym tygodniu zostało wysypane kruszywo, ale niestety w trakcie odwilży po 2-3 dniach jest ono rozjeżdżane i droga wraca do poprzedniego stanu. Ten proces potęguje to, że ulica ma duży spadek i w czasie roztopów płynie nią rzeka zabierając kruszywo- informuje Kamil Nowak, przedstawiciel spółki „Molewski". – Problem rozwiąże ułożenie asfaltu i moglibyśmy to zrobić, bo kanał został zakopany, ale na przeszkodzie stoi pogoda. Musi być sucho a temperatura na plusie. Mamy nadzieję, że w marcu trafi się taki dzień i uda się odtworzyć nawierzchnię z masy bitumicznej.Rzecznik Wodociągów Kieleckich dodaje, że we wtorek odbyła się rada budowy, na której był wykonawca, inżynier kontraktu i inwestor, i zobowiązano spółkę „Molewski" do niezwłocznego poprawnie stanu nawierzchni na ulicy Sukowskiej. Agata KOWALCZYK