- Dlaczego znów wygrali ci, co wszystko w tym roku wygrywają? - śmiał się w niedzielę Marek Cieślak, trener reprezentacji kraju. Po tym, gdy Stal wywalczyła na „Jancarzu" złoto mistrzostw Polski par klubowych, komplementował żółto-niebieską ekipę: - Wygrała najlepsza drużyna, nie ma co dyskutować. Nie na darmo Krzysztof Kasprzak jest wicemistrzem świata, a Bartek Zmarzlik... przyszłym mistrzem świata.Słowa Cieślaka (na co dzień także trenera drużyny z Tarnowa), można uznać za podsumowanie całego tegorocznego sezonu w wykonaniu Stali. Po zawodach pokusił się o to również szkoleniowiec gorzowian Piotr Paluch: - Ten rok jest najlepszym w historii klubu - cieszył się „Bolo". Jego podopieczni dołożyli wczoraj do tegorocznych laurów kolejny medal. Przypomnijmy: oprócz złota w lidze i tytułu mistrza Polski dla Kasprzaka, parę medali w rozgrywkach młodzieżowych dołożyli też juniorzy. Wywalczyli oni srebro w drużynie i brąz indywidualnie (Zmarzlik), a do tego Adrian Cyfer zdobył Brązowy Kask. Tyle w rozgrywkach krajowych, bo worek medali gorzowianie przywieźli też z imprez międzynarodowych: Cyfer i Zmarzlik złoto z reprezentacją Polski w mistrzostwach Europy juniorów, a „Bartuś" jeszcze złoto w drużynowych mistrzostwach świata juniorów. Kasprzak z kolei dołożył do tej wyliczanki srebro w mistrzostwach świata indywidualnych i drużynowych. Uff! Sporo tego...Zdobycie medalu nie przyszło jednak szybko i bez bólu. Dosłownie! Ponieważ w Gorzowie miniony tydzień był w większości deszczowy lub mglisty, nie udało się rozegrać finału w piątek i został on przełożony na niedzielbe wczesne popołudnie. Niestety, zbyt wczesna pora sprawiła, że słońce nie zdążyło wysuszyć dobrze toru. Zawody rozpoczęły się więc z dwugodzinnym opóźnieniem.Na początku było remisowo. Ekipa SPAR Falubazu przywiozła 3:3 w I biegu z parą z Rybnika, a chwilę później takim samym wynikiem zakończyła się potyczka Tarnowa z Grudziądzem. W III wyścigu pod taśmą stanęli jednak faworyzowani gorzowianie. Od razu wyszli na podwójne prowadzenie, ale po 20 sekundach od startu 4 tys. kibiców tylko jęknęło. Po wyjściu z „trzeciego" wirażu na tor runął Zmarzlik. - Trochę mną potargało. Wypuściłem za bardzo motor i wjechałem na mokre. Sam do siebie powiedziałem: O, Bartosz! Przesadzasz. A potem wszystko mnie bolało, ale na szczęście nie tak, by utrudniało jazdę - opowiadał 19-latek. Wraz z „KK" nie oglądał wczoraj pleców ani jednego z rywali. Poza tym był najszybszym zawodnikiem turnieju. W XI biegu wykręcił najlepszy czas dnia (59,79 sek.).
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?