Ursynów wciąż bez przewodniczącego rady

Za unieważnieniem wyboru przewodniczącego rady Ursynowa głosowało 30 osób, przeciw było 16, a 5 wstrzymało się od głosu.

- Polityka wygrała nad samorządnością - komentuje Piotr Guział, przewodniczący klubu radnych Nasz Ursynów. - Nawet jeśli faktycznie mieliśmy do czynienia z drobnym błędem proceduralnym, to PO strzela z armaty do wróbla - dodaje.

Jeszcze w czwartek powinniśmy dowiedzieć się na kiedy zwołane zostanie kolejne posiedzenie na Ursynowie. Radni będą musieli ponownie wybrać przewodniczącego, a jeśli uda się uniknąć dalszych komplikacji, na kolejnej sesji wybrany powinien zostać zarząd.

- Myślę, że we wtorek poznamy burmistrza Ursynowa - podsumowuje Piotr Guział.

O zamieszaniu na Ursynowie pisaliśmy w środę.

**

**

**Podczas pierwszej sesji rady dzielnicy Ursynów wybrano nowego przewodniczącego, znanego varsawianistę i członka Naszego Ursynowa, Lecha Królikowskiego. I wtedy zaczęły się problemy.

Jarosław Jóźwiak, dyrektor gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz poinformował, że uchwała jest nieważna, ponieważ nie jest zgodna ze statutem dzielnicy. Chodziło o to, że na sekretarza obrad, który pomagał w liczeniu głosów, powołano urzędnika, a nie radnego. **