MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ustka. Na latarnie wstęp wzbroniony

Hubert Bierndgarski
Dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku wprowadził zakaz wstępu na latarnie morskie. Zakaz dotyczy latarni w Darłowie, Jarosławcu, Ustce i Czołpinie. Wszystko dlatego, że zdaniem urzędników obiekty nie są ...

Dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku wprowadził zakaz wstępu na latarnie morskie. Zakaz dotyczy latarni w Darłowie, Jarosławcu, Ustce i Czołpinie.

Wszystko dlatego, że zdaniem urzędników obiekty nie są przystosowane do zwiedzania. Nie ma odpowiednich pozwoleń nadzoru budowlanego. Przystosowaniem odpowiedniej dokumentacji miało zająć się stowarzyszenie "Latarnik", które organizuje zwiedzanie obiektów. Tak się jednak nie stało.
Od 2007 roku latarniami podlegającymi pod słupski Urząd Morski opiekuje się Stowarzyszenie Pro Mari Baltico ze Słupska (zmieniło później nazwę na "Latarnik", ale w Krajowym Rejestrze Sądowym figuruje nadal stara nazwa). To właśnie do tego stowarzyszenia wpływają pieniądze pochodzące ze zwiedzania latarni (bilet normalny 3 zł, ulgowy 2 zł). Jednym z warunków umowy z 2007 roku było zapewnienie dokumentacji, która zezwala na komercyjne zwiedzanie obiektów. Do dzisiaj jej nie ma. - Podjęliśmy takie kroki po pożarze w Kamieniu Pomorskim - mówi Mariusz Szubert, dyrektor Urzędu Morskiego w Słupsku. - Kazałem natychmiast sprawdzić, czy są na latarniach odpowiednie zabezpieczenia. Dokumentów nie ma, więc wprowadziłem zakaz zwiedzania. Zostanie zniesiony wówczas, gdy stowarzyszenie otrzyma odpowiednie zezwolenia.
Po tym jak problemem latarni morskich zajęli się dziennikarze, szef stowarzyszenia "Latarnik" Piotr Witkowski zgłosił się do dyrektora Szuberta. Efektem rozmów ma być nowa umowa między Urzędem Morskim i stowarzyszeniem. Witkowski nie chce jednak komentować sprawy. - Z dyrektorem rozmawiał mój pełnomocnik, bo sam jestem pracownikiem Urzędu Morskiego i nie chciałem tworzyć konfliktów - mówi. - Faktycznie, była prowadzona rozmowa nad nową umową. Załatwiamy odpowiednie pozwolenia. Myślę, że za parę tygodni wczasowicze wrócą na latarnie.
Również Szubert potwierdza, że zostanie podpisana nowa umowa. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że jeszcze kilka dni temu pracownicy Urzędu Morskiego w Słupsku planowali kontrolę stowarzyszenia. Miała ona dotyczyć dochodów, jakie czerpało stowarzyszenie z biletów i opłat pozyskiwanych za wstęp na latarnie. Jak się okazuje, samą latarnię w Ustce odwiedza rocznie kilkanaście tysięcy osób. Stowarzyszenie z prowadzonej działalności miało uzbierać ponad 300 tysięcy złotych. Sprawa jest o tyle ciekawa, że nie prowadzono kasy fiskalnej. Wiadomo jedynie, że stowarzyszenie zlecało cząstkowe remonty w latarniach. Nie wiadomo jednak w jakim zakresie. Co ciekawe, wiceprezesem stowarzyszenia "Latarnik" jest Marek Kurowski, wiceburmistrz Ustki. Kurowski zapewnia jednak, że nie uczestniczy aktywnie w stowarzyszeniu i nie wie, co się obecnie tam dzieje.
Do sprawy wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak kupić dobry miód? 7 kroków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto