Ustka. Tomasz Laskowski ponownie prezesem LOT-u

Tomasz Laskowski był już prezesem Lokalnej Organizacji Turystycznej, ale zrezygnował pod koniec lutego z powodów osobistych. Między innymi dlatego zorganizowano wybory nowego prezesa. Wybory połączono z zakończeniem kadencji obecnego zarządu.

Podczas pierwszego posiedzenia nie udało się wybrać nowego szefa stowarzyszenia. Po prostu nie znaleziono żadnej osoby, która chciałaby je poprowadzić.
Co ciekawe podczas pierwszego walnego zgromadzenia członków LOT pojawiły się nawet problemy z przegłosowaniem uchwał. Wszystko dlatego, że brakowało odpowiedniej liczby osób uprawnionych do głosowania. Ostatecznie zarząd stowarzyszenia szybką decyzją zawiesił 67 osób, które nie płaciły regularnie składek. Takie rozwiązanie pozwoliło na zmiany w statucie.

- W innym przypadku nie udałoby się nam przeprowadzić żadnych głosowań - wyjaśniała podczas walnego - Elżbieta Wengler - Nowińska, obecnie wiceprezes stowarzyszenia. - Listę tych osób mieliśmy przygotowaną już wcześniej.
Kiedy nie udało się wybrać prezesa na pierwszym walnym ogłoszono drugi termin. Tutaj już nie było większych problemów. Do wyborów zgłoszono dwie osoby: Jerzego Kołakowskiego i Tomasza Laskowskiego. Kołakowski zrezygnował z kandydowania i ostatecznie 36 głosami za i 2 przeciw wybrano laskowskiego.
- Przyznam się, że na początku nie chciałem ponownie brać udziału w wyborach - mówił zaraz po głosowaniu Laskowski. - Jeżeli jednak ma to pomóc w funkcjonowaniu organizacji to po prowadzę ją. Chcę jednak powiedzieć, że będzie to całkiem inna kadencja. Mam już doświadczenia z poprzednich lat i wiem, że na pewno LOT Ustka musi się otworzyć na inne miejscowości. Nie możemy ograniczać się jedynie do naszego miasta. Będziemy chcieli zachęcić do współpracy sąsiednie gminy a może i cały powiat słupski. Musimy mieć świadomość, że promując turystykę w całym powiecie słupskim przyczyniamy się do promowania Ustki.
Laskowski zapowiedział również, że zakończy budowę Centrum Turystyki w Ustce. 
Warto jednak dodać, że podczas ostatniego walnego mogło dojść do rozwiązania stowarzyszenia. Wszystko przez wniosek jednego z zawieszonych członków.
- Nikt ich nie poinformował o zawieszeniu w członkowskie - mówił na walnym Janusz Kucia, który wypowiadał się w imieniu zawieszonych członków. -Tak się nie postępuje. Moim zdaniem takie uchwały zarządu są niezgodne z prawem. Dlatego składam wniosek o samorozwiązanie się stowarzyszenia.
Ostatecznie jednak wniosek Kuci nie został nawet przegłosowany. Na walnym wybrano również nowy zarząd stowarzyszenia. Teraz nowy zarząd jest aż siedmioosobowy, co ma pomóc w podejmowaniu decyzji.