Jak może dochodzić do takich sytuacji, gdy osoba nie dostała przed wyjazdem insuliny w 2 aptekach w Zielonej Górze i zapewniali ją w tych aptekach, że w innych województwach może zrealizować receptę bez problemu. Natomiast w Wadowicach, jak i w całej Małopolsce nie przyjmują naszych recept w książeczkach rumowskich. Można kupić za 100% ceny, albo iść na pogotowie lub do szpitala, żeby lekarz wypisał tutejszą zwykłą receptę.
Dlaczego zwykły pacjent uczestniczy w jakichś rozgrywkach między NFZ. Przecież mieszkamy ponoć w jednym państwie. Dla tej osoby ta insulina to przetrwanie i jeżeli nie uda się jej załatwić recepty, będzie zmuszona kupić opakowanie za około 120 zł. Ta sprawa powinna być wyjaśniona, i to jeszcze przed wakacjami.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?