Ludzie nie mają wody zdatnej do picia. Ta, która leci z kranów, śmierdzi chlorem. Tak jest drugi raz w tym miesiącu.
– Dwa tygodnie temu chlorowali u nas wodę i kilka dni musieliśmy kupować ją w sklepach – żali się jedna z mieszkanek. – Ta z kranów nie nadawała się do picia, ani nawet do mycia. Nawet ciało po kąpieli zalatywało chlorem. Jakoś to przetrwaliśmy. Ale teraz znowu jest to samo!
Mieszkanka Bobrowników w gminie Chociwel skarży się, że nikt im nie podstawia beczkowozu. Są zmuszeni wydawać pieniądze na wodę z własnych kieszeni.
– Niektórzy z nas hodują zwierzęta, one też potrzebują pić! – denerwują się.
– Do mnie żadne sygnały o tym nie dotarły – mówi Zbigniew Gruszczyński, zastępca burmistrza. I kieruje do spółki Wodociągi i Kanalizacja w Chociwlu.
– Wcześniej czyściliśmy sieć, a teraz zbiornik wyrównawczy – mówi Dariusz Dziakowicz, szef spółki. – Musimy zlikwidować bakterie. Zwierzaki mogą pić tę wodę, nie zaszkodzi im. A mieszkańcy po przegotowaniu. Wiem, że czuć ją chlorem. Ale już niedługo się z tym uporamy.
Prezes spółki zapewnia, że od dziś woda w Bobrownikach powinna być zdatna do picia.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?