Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W byłym szpitalu przy Warszawskiej można kręcić horrory

Redakcja
Prąd jest tylko w dwóch miejscach szpitala. Po korytarzach, nawet w dzień, chodzi się w półmroku.
Prąd jest tylko w dwóch miejscach szpitala. Po korytarzach, nawet w dzień, chodzi się w półmroku. Tomasz Rusek
Smród, bałagan, przeciekający dach, w piwnicach woda i szczury, a w kapliczce ślady po czarnych mszach. Tak wygląda dawny szpital przy ul. Warszawskiej. Nasz reporter uczestniczył w inwentaryzacji.

Jest po 8.00, ale w szpitalu ciemnawo. A to dlatego, że z oszczędności prąd jest tylko w dwóch miejscach: koło pomieszczeń ochrony i przy syrenie alarmowej. Po gigantycznym kompleksie (sam budynek główny ma 9 tys. mkw. - więcej niż Tesco przy Słowiańskiej) chodzi się więc w półmroku. Wchodzimy razem z urzędnikami, który prowadzą inwentaryzację. Naszym przewodnikiem jest Przemysław Goleń z magistratu. Dobrze radzimy: nie próbujcie takich wycieczek na własną rękę. To teren zamknięty i niebezpieczny!Wszędzie złuszczona farba, pootwierane drzwi, smród. W piwnicy - jak mówią urzędnicy - są szczury wielkości kotów. - Zajmie się nimi specjalistyczna firma - obiecuje Paweł Jakubowski z Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej, który administruje nieruchomością. W kaplicy zwłoki zwierząt i wymalowane krzyże - ślady po czarnych mszach.Wracamy do szpitala. Niektóre drzwi wyrwane, inne otwarte na oścież, nie ma umywalek, sedesów. Na ziemi szpitalne tablice, ogłoszenia... Wszystko wygląda tak, jakby ktoś pakował się i wyprowadzał w pośpiechu dosłownie wczoraj. A minęło już przecież pięć lat od kiedy zniknął stąd ostatni oddział. Przez ten czas nie udało się sprzedać nieruchomości. Dlatego marszałek Elżbieta Polak przekazała ją miastu. Teraz mamy pięć lat na urządzenie tu szkół technicznych. Zdążymy?Obiekty są w stanie złym albo bardzo złym. Część na pewno trzeba będzie wyburzyć. Te, które zostaną, będą musiały być wyremontowane za olbrzymie pieniądze. Jakie? Na razie nie wiadomo, ale kilkadziesiąt milionów na całą operację to minimum. Czasu, wbrew pozorom, jest mało - zdaniem eksperta  inż. Romana Buszkiewicza tylko przygotowanie dokumentacji i projektu potrwa 1,5 roku. Roboty kolejne ze trzy lata z ogonkiem. Dlatego urzędnicy nie tracą czasu. - Inwentaryzacja ma się zakończyć na początku września. Wszystko opracujemy i przekażemy prezydentowi. On decyduje, co dalej - podkreśla Jakubowski.A my wracamy do szpitala. Nie tylko same zabudowania są niebezpieczne i nie nadają się teraz do użytku. Także ,,tereny zielone'' mogą być groźne. Postulowane przez radnego Jerzego Synowca wyburzenie muru od strony ul. Warszawskiej, który strzeże dostępu do szpitalnego parku, to zły pomysł. Owszem, zieleni jest tu sporo, ale jest dzika, pełna śmieci i niebezpiecznych miejsc: studni, generatorów, grożących zawaleniem budek. - Ja tam bym nie poszła na spacer. Dziecka też bym nie puściła - mówiła nam wczoraj młoda mama Dominika Grodowska. Świetnie by się tu czuli co najwyżej złomiarze albo wandale. Ci już narobili szkód w czasie pięcioletniego ,,administrowania'' budynkami przez urząd marszałkowski.Dwa lata temu alarmowaliśmy, że kamieniami rozbijają zabytkowe witraże w równie zabytkowej kaplicy. Na niewiele się to zdało. Dopiero w poniedziałek gorzowscy urzędnicy zabezpieczyli je dyktą. Choć nie było już za bardzo co chronić.Jakubowski przyznaje: serce się kraje, patrząc na zniszczenia. - Pięć lat nicnierobienia zrobiło swoje - dodaje. Do tego koszty utrzymania obiektu są olbrzymie: za prąd i ochronę trzeba płacić 12 tys. zł miesięcznie. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto