W domu zagnieździły się osy? Straż Pożarna już nie pomoże!

Cały domek letniskowy spłonął, gdy je-go właściciel wpadł na pomysł polania gniazda os benzyną. Wizyta w szpitalu okazała się konieczna w przypadku kolejnego odważnego, który samotnie podjął walkę z szerszeniami.- Ukąszenia os są nie tylko bolesne, ale mogą być bardzo niebezpieczne - ostrzega Dariusz Politowski, rzecznik prasowy Straży Pożarnej we Włocławku. Niestety, strażacy już nam nie pomogą, kiedy zauważymy takie gniazdo na swojej posesji. Mają obowiązek usuwania owadów tylko z obiektów użyteczności publicznej. Strażakom, którzy, jak mówi ich rzecznik, wzywani byli kilka razy dziennie do usuwania gniazd, zaczynało brakować czasu na podstawową działalność.Cóż więc pozostaje właścicielom posesji? Muszą sami zabrać się za usuwanie gniazd lub wezwać specjalistów. Na szczęście, nie brakuje firm zajmujących się walką z owadami i innymi szkodnikami. We Włocławku takie usługi świadczy m.in. Rattus.- Ostatnio bardzo często jesteśmy wzywani do usuwania gniazd os - przyznaje Jarosław Rosiński, pracownik Rattusa. Pracownicy firmy, doświadczeni w usuwaniu owadów, ostrzegają przed zabieraniem się za to samodzielnie. - Mamy nie tylko specjalistyczne środki, ale i stroje ochronne, zakrywające praktycznie całe ciało. Bez tego moglibyśmy być narażeni na niebezpieczeństwo - mówi Jarosław Rosiński.Warto pamiętać, że reakcja organizmu na jad owadów może być miejscowa, ograniczona do obrzęku i pokrzywki w miejscu użądlenia lub ogólna. Jednak zdarzają się również nudności, wymioty, biegunka, zawroty głowy, a nawet chwilowe utraty przytomności. Bezpośrednie użądlenie osy w język, dziąsła i działanie jadu na śluzówkę jamy ustnej, języka czy przełyku może grozić nawet uduszeniem.A os w tym roku jest zatrzęsienie. Sprzyja im pogoda.