W Jemielnicy rowerem pod prąd

Takie rozwiązanie zastosowała u siebie, na ulicy Cichej, Jemielnica. I to bodajże biorąc przykład ze stolicy województwa.
Choć ulic jednokierunkowych, dostępnych dla rowerzystów w obie strony mamy już w Opolu 9, to nie zapominajmy, że przed nami były Brzeg i ... licząca tysiąc dwustu mieszkańców Skorogoszcz. (no i Kraków, Gdańsk, Wrocław, Opava, Krnov, Paryż- listę można by ciągnąć w nieskończoność).
Jeżeli ktoś wie, o innych miejscowościach w naszym województwie, gdzie wprowadzono powyższe rozwiązanie drogowe, to proszę o informację.
Przeczytaj też: Na Pasiece możesz już jechać rowerem pod prąd 
Rozmawiamy z mieszkańcami Jemielnicy:"Całymi latami mówił się władzom, że tak trzeba zrobić, i ciągle było"Nie, nie, nie! Nie da się, nie da rady". Ulicę przerobiono na jednokierunkową, żeby kierowcy jadący główną drogą, nie robili sobie tą uliczką skrótów do centrum wsi.
Przy tej ulicy jest cmentarz, więc jak kto pojechał na groby, to musiał wracać na około, wyjeżdżając ... na drogę wojewódzką. Panie!  A tam ruch jak na autobanie! 
A policja jak chciała się w statystykach wykazać to czaiła się przy cmentarzu, i lepiła mandaty rowerzystom.A taka oma na kole to takie zagrożenie na uliczce powoduje, że szkoda godać (śmiech).
No i wreszcie jest spokój! Ludzie na groby jadą spokojnie i spokojnie wracają. A policja może się zająć problemami prawdziwymi, a nie marnować czas na głupstwa!
Przeczytaj też: Rowerem pod prąd na osiedlu Armii Krajowej w Opolu 
Nawiązując do podanego wyżej przysłowiowego "strzelania z armaty do wróbli" , nie potrafię się opanować by nie poruszyć podobnych tematów.
Sprawa pierwsza - policja wpada i wlepia mandaty, aby karać, aby nabić statystyki, a obywateli zrażać do własnego państwa...
Zobacz: Dziwne zdarzenia na ulicy Mickiewicza w Opolu 
Sprawa drugaSpotykając na rajdach rowerowych Czechów, Niemców, Francuzów nie jestem im w stanie wytłumaczyć jaki sens ma polska nagonka sądowo-policyjna na "pijanych rowerzystów".
W wymienionych krajach, jazda rowerem po piwie jest tematem w ogóle nie zauważanym lub ... propagowanym! W mediach zachęca się "Wybierasz się na imprezę? Zostaw auto, jedź rowerem!"
Jako rowerzysty ten problem mnie osobiście "nie rusza" - nigdy nie jeżdżę po alkoholu. Jako obywatelowi podejście polskiego prawa się nie podoba. Dochodzi do paranoicznych sytuacji - nie można "zapuszkować" łobuzów, złodziei, bandytów bo więzienia są przepełnione gdyż siedzą tam rowerzyści!
Jest to wielkie marnotrawstwo naszych ciężko wypracowanych podatków! Kara więzienia dla społeczeństwa jest bardzo kosztowna (koszty budowy i utrzymania zakładów karnych, wypłat dla pracowników służby więziennej, koszty ich przedwczesnych emerytur itd)
Równie dobrze moglibyśmy karać więzieniem ludzi za ... nie posprzątanie po swoim psie. Miała by sens taka kara? Albo dlaczego nie stosujemy rozwiązań rodem ze wschodu? Publiczne baty za to, że chłopak  pocałował dziewczynę?
Jako kierowca miałem okazję spotkać na wiejskich drogach ludzi wracających na rowerze z baru. Trudno zauważyć po jadącym rowerzyście, że przed chwilą wypił piwo.
Z kolei gdy ktoś jest "porządnie narąbany" to widać go z kilometra - jedzie wolno, wężykiem. Wyraźnie sygnalizuje swój stan. Wystarczy zwolnić i go ominąć. Za "nieludzkich czasów komuny" "krwiożerczej totalitarnej milicji" nie było w głowie jakieś szczególne dręczenie wypitych cyklistów. Popularną karą z tamtego okresu było... odkręcenie delikwentowi wentyli i wyrzucenie ich precz. Żeby za karę na piechotę do domu wracał.
* Jemielnica wieś gminna w powiecie strzeleckim. Liczy 3,5 tys mieszkańców, czyli więcej niż takie miasta jak Złoty Stok, Pilica czy Prószków.
Ciekawostka - w Polsce 908 miejscowości posiada prawa miejskie. Jemielnica jest większa aż od 20% z nich.