Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W lasach leży tani opał

Marcin Pacyno
W lasach jest teraz mnóstwo powalonych drzew, które można tanio kupić od leśników. fot. mateusz węsierski
W lasach jest teraz mnóstwo powalonych drzew, które można tanio kupić od leśników. fot. mateusz węsierski
W listopadzie tysiące drzew powalił śnieg, a kolejne w grudniu połamał wiatr. Teraz leśnicy z powiatu bytowskiego je sprzedają. Setki metrów sześciennych taniego drewna czekają.

W listopadzie tysiące drzew powalił śnieg, a kolejne w grudniu połamał wiatr. Teraz leśnicy z powiatu bytowskiego je sprzedają. Setki metrów sześciennych taniego drewna czekają. Już za kilkadziesiąt złotych można zapewnić sobie teraz opał na całą zimę.

Najpierw mokry i ciężki śnieg, a ostatnio też wiatry spowodowały spore szkody. Lasy są wręcz usiane połamanymi drzewami, których nikt jeszcze nie sprzątnął. Leśnicy muszą się z tym problemem szybko uporać. I dlatego teraz każdy, kogo nie stać na drogi węgiel, ma okazję kupić bardzo tanie drewno powalone przez żywioły. Metr sześcienny takiego drewna można kupić już w cenie od 7 złotych. Jest jeden warunek - nabywca będzie musiał wywieźć drewno z lasu na własną rękę.

Najwięcej drzew w lasach runęło w listopadzie, gdy spadł pierwszy śnieg.

- Był mokry i osadzał się na gałęziach - mówi Jarosław Czarnecki, nadleśniczy Nadleśnictwa Osusznica. - Padały nawet całe drzewa. W całym naszym nadleśnictwie mamy ponad 23 tysiące hektarów lasów, a listopadowy śnieg zniszczył 1500 metrów kwadratowych. Nie jest to więc aż tak dużo, ale uprzątnięcie połamanych drzew jest pracochłonne i wymaga sporo czasu.

W innych nadleśnictwach straty po opadach śniegu były jeszcze większe, a później swoje dołożyły grudniowe wiatry.

- W naszych lasach jest teraz bardzo dużo drewna do wzięcia. Cena przy tzw. wyrabianiu zaczyna się od około 7-8 złotych za metr sześcienny - mówi Janusz Szreder, nadleśniczy Nadleśnictwa Miastko.
Leśnicy muszą uprzątnąć powalone drzewa jak najszybciej, aby nie zalęgły się w nich robaki. To drewno w większości nie nadaje się do przerobu. Można je wykorzystać tylko na opał.

- Miejsca, w których leżą powalone drzewa, są idealne do rozmnażania się na przykład korników i innych owadów leśnych, które później niszczą drzewostan. Już teraz mamy z nimi olbrzymi problem. Do końca pierwszego kwartału uprzątniemy drzewa, aby zlikwidować ogniska rozwoju szkodników. Chętnych na drewno, które wciąż jest przecież najtańszym opałem, nigdy u nas nie brakuje - podkreśla Czarnecki.

To, co jest zmartwieniem leśników, cieszy mieszkańców wsi, ale nie tylko. W Bytowie i Miastku wiele domów jest też jeszcze wciąż ogrzewanych głównie drewnem.

- Byłem w lesie i oglądałem te połamane drzewa. Jest ich teraz mnóstwo. Pytałem już w nadleśnictwie, za ile je sprzedadzą, bo przecież im to tylko zawadza. Mam własny ciągnik, wezmę synów i w kilka dni załatwimy sobie, za kilkadziesiąt złotych, dobry opał na całą zimę, a może na dłużej - mówi Marian Rekowski ze wsi pod Bytowem.

Leśnicy mają natomiast nadzieję, że tej zimy nie będzie już opadów mokrego śniegu, który zawsze powoduje najwięcej szkód w lasach.

- Zupełnie inaczej jest, gdy pada prawdziwy śnieg i jest mróz. Wtedy śnieg od razu opada na ziemię i nie niszczy drzewostanu - mówi Jarosław Czarnecki.

Mróz powstrzymuje też rozwój szkodników leśnych.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto