Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Łodzi otwiera drzwi druga spopielarnia ciał

Magdalena Hodak
Brakuje miejsc na cmentarzach, łodzianie coraz częściej wybierają więc urny
Brakuje miejsc na cmentarzach, łodzianie coraz częściej wybierają więc urny
Łódź jest jedynym miastem w Europie, w którym są aż dwa krematoria. Właśnie rozpoczęła działalność druga spopielarnia. Pierwszą 27 czerwca ubiegłego roku otworzyła łódzka Kuria Metropolitarna.

Łódź jest jedynym miastem w Europie, w którym są aż dwa krematoria. Właśnie rozpoczęła działalność druga spopielarnia. Pierwszą 27 czerwca ubiegłego roku otworzyła łódzka Kuria Metropolitarna. Od czerwca do końca ubiegłego roku spopielono tu ponad 800 ciał.

Tomasz Salski, szef firmy pogrzebowej "Klepsydra", ocenia, że będzie mieć nie mniej klientów. Na wielu cmentarzach regionu łódzkiego zaczyna bowiem brakować miejsc, a w Łodzi sytuacja jest już dramatyczna. Kuria Archidiecezji Łódzkiej sprowadziła do swojej spopielarni szwedzki piec. Salski postawił na amerykański odpowiednik urządzenia o mitycznej nazwie "Feniks". Zapłacił 160 tys. dolarów. Można w nim wykonać rocznie 3,5 tysiąca spopieleń. Kremacje można przeprowadzać choćby co godzinę. W obu łódzkich krematoriach docelowo planowane są dwa piece.

- Dwie spopielarnie jak najbardziej mają rację bytu. Łodzianie od dawna są zainteresowani tą formą pochówku. Zanim w mieście zostało otwarte pierwsze krematorium, właśnie z Łodzi napływało najwięcej zleceń na tę formę pochówku - mówi Wojciech Krawczyk, dyrektor biura Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego, Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorów Pogrzebowych. - Tylko Poznań wyprzedził Łódź, ale tam krematorium funkcjonuje od kilkunastu lat.

W Polsce wskaźnik spopieleń sięga 6 proc., w Łodzi - już ponad 15. W Polsce w ub.r. skremowano ponad 22 tysiące zmarłych, o czternaście procent więcej niż w roku poprzednim.

Taką formę pochówku wymusza ciasnota na cmentarzach. - Coraz trudniej wykupić nową kwaterę, a cmentarze od lat nie są powiększane - usłyszeliśmy w Łódzkim Zakładzie Usług Komunalnych. - Przepis z 2006 roku mówi zaś, że urnę można złożyć w grobie ziemnym przed upływem 20 lat od śmierci członka rodziny, pochowanego bez pogłębienia. Stąd popularność kremacji.

O tej formie pochówku decydują też względy ekonomiczno-praktyczne. Kremacja jest tańsza - kosztuje ok. 2,5 tys. zł. To mniej więcej połowa zasiłku pogrzebowego wypłacanego przez ZUS (prawie 5.800 zł). Najtańszą urnę można kupić za 50 zł.

Tomasz Salski, szef "Klepsydry", liczy, że jego krematorium obsłuży nie tylko mieszkańców regionu, ale i ścianę wschodnią, Kujawy oraz... Warszawę. - Stołeczne krematorium komunalne dokonało w ubiegłym roku prawie 4 tysiące kremacji, więc odciążymy tamten piec - zapowiada Tomasz Salski. W najbliższą sobotę spopielarnia na łódzkim Polesiu zostanie uroczyście otwarta. W maju łodzianie zostaną zaproszeni do krematorium na tzw. drzwi otwarte. Będą mogli wtedy dokładnie zapoznać się z jego wyposażeniem. Z podobną inicjatywą wyszło w ubiegłym roku warszawskie krematorium. Trzeba było kierować ruchem, bo przybyło aż 2 tysiące ciekawskich.

Pionierem idei kremacji w Polsce jest inżynier Eugeniusz Szlingiert, prezes Spółdzielni Pracy - Ośrodka Usług Pogrzebowych "Uniwersum" w Poznaniu. Był zarządcą pierwszego krematorium w Poznaniu. Kremacja jest najbardziej popularną formą pochówku w Czechach, gdzie spopiela się 90 procent zmarłych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto