Miasto ogłosiło konkurs na stanowisko dyrektora rodzinkowego domu dziecka. - To ważna wiadomość. Kiedy dyrektor zostanie wybrany, będziemy mogli zająć się już organizacją - mówi Jan Jeleń, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Przypomnijmy, że pomysł powołania do życia placówki opiekuńczej dla dzieci w mieście pojawił się już w zeszłym roku. Ostatecznie jednak zrezygnowano z koncepcji przygotowania jednego, dużego ośrodka na rzecz - wzorem Piekar Śl. czy Tychów - kilku mieszkań tworzących pierwszy w Siemianowicach Śląskich rodzinkowy dom dziecka. Stosowną uchwałę radni podjęli jeszcze w maju. - Czekaliśmy już tylko na jej uprawomocnienie, by miasto mogło ogłosić konkurs na stanowisko dyrektora - mówi Jan Jeleń.
Powstanie tego typu placówki jest w mieście niezbędne. Do tej pory dzieci z Siemianowic z konieczności wysyłane były na przykład do Częstochowy, Zakopanego, Augustowa czy Siedlec czyli tam, gdzie akurat było wolne miejsce w zakładzie opiekuńczo-wychowawczym. Za kilka miesięcy ma to się jednak zmienić.
- Wydział gospodarki lokalowej zajmuje się remontem stosownych mieszkań, które będą tworzyć rodzinkowy dom dziecka - informuje Michał Tabaka, rzecznik prasowy Urzędu Misata. - Na razie jest już gotowa dokumentacja projektów dla dwóch lokali, w trakcie przygotowywania jest dokumentacja na jeszcze jedno mieszkanie. Przetarg na wyłonienie wykonawcy prac remontowych ogłoszony zostanie w najbliższym czasie - zapewnia.
Gdzie powstaną mieszkania tworzące rodzinkowy dom dziecka? Jedno na ulicy Świerczewskiego, drugie na Sobieskiego, zaś ostatnie na ulicy Hutniczej. - Część mebli do rodzinkowego domu dziecka już skompletowaliśmy - mówi Jan Jeleń.
To właśnie Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej będzie pomagać dyrektorowi rodzinkowego domu dziecka.
- Zarówno w kwestii odpowiedniego doboru wychowawców, jak i pomocy techniczno-finansowej - zaznacza zastępca dyrektora MOPS. - Będziemy współpracować z wydziałem zdrowia i polityki społecznej Urzędu Miasta - dodaje.
W rodzinkowym domu dziecka przebywać ma jednocześnie - w trzech mieszkaniach - od 30 do 36 dzieci. - Już dzisiaj moglibyśmy umieścić w nich czternaścioro dzieci - przyznaje Jan Jeleń.
W mieszkaniu razem z dziećmi przebywać będzie wychowawca, ale młodzi ludzie będą musieli sami nauczyć się jak dbać o dom. Będą sprzątać, robić zakupy, a także przygotowywać posiłki. W ten sposób lepiej przygotują się do późniejszego, samodzielnego życia. Co ważne, nie stracą kontaktu z rodzicami.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?