Podpalacze, młodzi ludzie, którym się nudzi, wycieczkowicze, którzy nie przestrzegają zasad zapobiegania pożarom - to sprzyja ogniu. Efekt? 39 interwencji strażaków tej wiosny. Ostatnio w Brześciu Kujawskim "poszło z dymem" ponad hektar lasu. Akcję gaśniczą na ziemi wspierały "z nieba" śmigłowiec i dwa dromadery. Nadleśnictwo Włocławskie, które obejmuje 25 tys. hektarów lasów, w roku ubiegłym zajęło niechlubne, pierwsze miejsce pod względem ilości pożarów w Polsce. - To dla nas duży problem, który staramy się rozwiązać - mówi Włodzimierz Pamfil, kierujący nadleśnictwem. Gdyby brać pod uwagę najnowsze dane statystyczne, raczej nie. Tej wiosny strażacy interweniowali w nadleśnictwie już 39 razy! To nie jest dobry prognostyk, nawet biorąc pod uwagę fakt, że w całej Polsce na przełomie kwietnia i maja, jeśli ściółka jest zbyt sucha, pożary zdarzają się bardzo często. - Najgorsze są wolne od pracy i nauki dni - mówi Mieczysław Olewnik, inżynier nadzoru we włocławskim nadleśnictwie. Ludzie nabierają ochoty na kontakt z przyrodą . Spacerują, robią sobie bliższe i dalsze wycieczki leśnymi dróżkami. Fakt, że wilgotność ściółki jest bardzo niska, obecność w lesie człowieka, nie zawsze zachowującego się roztropnie, to ciąg sprzyjających pożarom okoliczności.Więcej w piątkowym, papierowym włocławskim wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?