Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Polonii wrze jak w ulu

Cezary Kowalski
Mimo słabej gry jesienią piłkarze Polonii mają znaleźć się w pierwszej trójce ekstraklasy
Mimo słabej gry jesienią piłkarze Polonii mają znaleźć się w pierwszej trójce ekstraklasy Bartosz Syta/Polskapresse
Właściciel Polonii Warszawa Józef Wojciechowski jeden poważny sukces już osiągnął. Bez wątpienia jego klub, mimo braku wyników, jest jednym z najbardziej medialnych w Polsce. Transfery, dramatyczne rozstania, zaskakujące powroty, zmiany trenerów, konflikty, ostre wypowiedzi. Na Konwiktorskiej akcja toczy się jak w dobrej telenoweli.

Jeszcze drużyna nie zdążyła wrócić ze zgrupowania w Turcji, a wybuchła wojna prezesa z selekcjonerem. Smuda chciał powołać zawodników Polonii na oba mecze podczas zgrupowania w Portugalii, Wojciechowski postanowił wysłać ich tylko na jedno, odbywające się w oficjalnym terminie UEFA. J.W. zarzekał się, że selekcjoner mu to zagwarantował i proponował podłączenie się do wariografu, aby udowodnić, że mówi prawdę.

Według najnowszych doniesień wykrywacz kłamstw nie zostanie użyty. Stanęło na tym, że część zawodników Polonii zagra w jednym meczu, a pozostali w drugim (chodzi o Mierzejewskiego, Jodłowca, Sadloka i Sobiecha). Wczoraj wybuchła kolejna bomba. Menedżer Rafała Murawskiego Radosław Osuch na łamach "Faktu" zarzucił nowemu menedżerowi Polonii Janowi de Zeeuwowi, że ten razem z drugim trenerem Bogusławem Kaczmarkiem usiłował wykiwać Wojciechowskiego. Zdaniem Osucha mieli oni podstawić swojego menedżera, aby ten namówił Murawskiego do gry w Warszawie, a później skasować prowizję. - Ten facet jest chory, musi się leczyć. Rozmawiałem z prezesem Wojciechowskim. Zareagował śmiechem. Sprawę oddajemy do sądu. Osuch będzie płacić odszkodowanie - wściekał się de Zeeuw i tłumaczył, jak wyglądała sprawa.

- Owszem, razem z Kaczmarkiem byliśmy u Murawskiego. Podczas zgrupowania w Turcji jego Rubin Kazań stacjonował w miejscowości Belek, tuż obok Polonii. Wysłał nas do niego pan Wojciechowski, abyśmy sprawdzili, jak wyglądają jego sprawy i czy chce grać dla nas. Rozmowa trwała góra 15 minut. Rafał odpowiedział, że nie wie, jak na jego odejście zapatruje się Rubin. I na tym się skończyło. Mieliśmy się zdzwonić.

Czytaj też:
* Dwie wygrane Legii na Cyprze
* Legia - transfery w jedną stronę

- Mnie powiedział, że jego serce bije dla Lecha i było jasne, że woli wrócić do Poznania - dodał Kaczmarek.
Osuch twierdzi, że zaraz po wysłannikach Polonii pojawił się w hotelu Rubina tajemniczy polski piłkarski agent i znów oferował Murawskiemu pracę w Polonii. Poznański menedżer nie chciał podać jego nazwiska. Jak twierdzi, nie poinformował go o tym Murawski, a Rosjanie z Rubina. Plotka głosi, że chodziło o Davida Pantaka, menedżera działającego na rynku niemieckim i holenderskim razem z Jackiem Bąkiem. - Czy to prawda, że namawiał pan Murawskiego na transfer do Polonii? - zapytaliśmy Pantaka. - Nie mogę teraz rozmawiać, jestem na spotkaniu, proszę dzwonić jutro - usłyszeliśmy. - Proszę tylko powiedzieć: tak lub nie... - Nie mogę rozmawiać, naprawdę nie mogę rozmawiać - odparł Pantak.

Osuch: De Zeeuw i Bobo zamierzali skasować prowizję. Jan de Zeeuw: Osuch jest poważnie chory

De Zeeuw nie krył irytacji. - Kto? Przysięgam na zdrowie moich dzieci i całą moją familię, że nie znam żadnego Pantaka. I nikogo nie podstawialiśmy. Osuch już raz szkalował Beenhakkera w czasach, gdy był on selekcjonerem reprezentacji, przegrał w sądzie 85 tys. zł. Teraz pewnie będzie musiał zapłacić znowu.
Osuch ze swadą prostował. - W sumie to zapłaciłem stówę, bo jeszcze koszty sądowe i tak dalej. Szkoda stówy, pewnie. Ale nie wygrałem tej sprawy tylko dlatego, że nie powołałem zawodników reprezentacji, którzy mogliby świadczyć przeciwko Beenhakkerowi. Przecież oni chcieli grać w kadrze. Z niczego się nie wycofuję. Ujawniam pewne sprawy, bo nie mogę znieść bezczelności pewnych ludzi, którzy działają w polskiej piłce i ją psują.

- Tacy ludzie jak Osuch powinni mieć zakaz wstępu do polskiego futbolu w ogóle - grzmiał Holender.
Piłkarze Polonii dostali trzy dni wolnego. W poniedziałek wyjeżdżają na zgrupowanie do Turcji. Nie pojedzie na nie testowany białoruski bramkarz Gorbunow.

- Był tak przygarbiony, jakby na plecach nosił wszystkie problemy Białorusi - żartowali poloniści.
Dalej testowani będą argentyński prawy obrońca Santiago Villafane (dawniej Boca Juniors Buenos Aires i Real Madryt B) oraz serbski lewy obrońca Cotra (Rad Belgrad).

Czytaj też:
* Dwie wygrane Legii na Cyprze
* Legia - transfery w jedną stronę

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto