Dlaczego lipa według Tomka? Papier stary jest pożółkły, a my byłyśmy w posiadaniu białych strzępów. Tłumaczyłam, że przy takiej miłości nic nie może się zestarzeć. Wszystko jest nieskalane.
Ostatni ślad naprowadzał nas na osiedle Cegielnia. Kawałek od miasta jest. Ale odległość już się nie liczyła. Daleko, ale coraz bliżej. Skarb był niemal namacalny. Już mędrkowałam jak podzielę się z Magdą, a tu objawił się trzeci wspólnik. Tomek. Jeszcze nie przetrawiłam roszczeń gdy...
NO, NIEEE!!!!!
To ma być skarb?! Ten obalony słup energetyczny? Tyle mordęgi dla zapomnianego przez wszystkich słupa! Pewnie leży sobie od dawna. Pewnie tak ma być. A gdzie uduchowienie? Gdzie miłość? No i do diaska, gdzie ten skarb?!
Brzózka pięknie w nim rośnie, on pięknie leży. Są znaki kontroli technicznej, jest numer ewidencyjny i jakiś rok produkcji.Takie zakończenie przygody?
Wszystkich mieszkańców osiedla Cegielnia, przyrodę i faunę przepraszam za hałas jaki uczyniłam. Darłam się jak Kramer gdy dostał czekoladki ze Szwajcarii od Kwinto.
KOlszak!!!!!
Jeżeli przeczytają ten tekst, sądzę że zrozumieją mój nadszarpnięty nerw. I wrzask. Miało być romantycznie, poetycko, a nie wstrzelenie się w prozę miejskich nieporządków, gdzieś w okolicach ulicy Kamionkowej?
Gorzej niż klapa.
Czy dotarłam z Magdą Galus i Tomkiem do skarbu, czy w jednej hurtowni zabrakło z tego powodu chusteczek na łzy? O tym w kolejnej części, którą przedstawię nieco później.
Kierowca ciężarówki dachował w przydrożnym rowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?