Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W przychodni usłyszała, że jest za gruba na badanie. Rzecznik Praw Pacjenta zajął się sprawą

Andrzej Baranowski
Piotr Mizerski/Polskapresse
Niedawno informowaliśmy o sprawie kobiety, której odmówiono badania densytometrii. Poinformowano ją, że jest za gruba. Maszyna, przy użyciu której wykonuje się badanie, mogła nie wytrzymać ciężaru pani. Sprawa trafiła do Rzecznika Praw Pacjenta.

Densytometria, czyli badanie densytometryczne kości, jest pomiarem gęstości minerałów tkanki kostnej. Brzmi skomplikowanie, ale to najpopularniejsze badanie diagnostyczne w osteoporozie. Trwa tylko kilka minut i nie wymaga żadnych przygotowań. Wystarczy położyć się na specjalnym stole.

Zobacz koniecznie: Żoliborz: Pani była za gruba na badania w przychodni na ulicy Szajnochy

W tym miejscu pojawił się problem. Kiedy kobieta przyszła do przychodni przy ul. Szajnochy, usłyszała, że nie zostanie wpuszczona na stół, bo jest za gruba. Maksymalny udźwig maszyny to 130 kg, podczas gdy niedoszła pacjentka ważyła 130,2 kg. Na nic zdały się tłumaczenia, że aby zredukować wagę, można przecież zdjąć część odzieży. Do tego badania nie trzeba się rozbierać - ale czy nie można?

Pani została odprawiona z kwitkiem. Na odchodne miała usłyszeć, że powinna o siebie zadbać i trochę schudnąć. Dlatego złożyła skargę do dyrekcji placówki. - Ta pani uzyskała od nas odpowiedź jak należy. To już jej trzeba spytać, co się w niej znalazło. Łatwo jest nas oskarżyć - komentują w sekretariacie przychodni.

Czytaj także: Niepełnosprawni ukończyli kurs komputerowy

- Jeśli ta pani rzeczywiście usłyszała, że jest za gruba, było to wysoce stygmatyzujące i po prostu obraźliwe. Niewykonanie badania to swego rodzaju dyskryminacja. Na domiar złego, pacjentka, w poczuciu wstydu i zażenowania może więcej nie zgłosić się na badania. To upokarzające doświadczenie – mówi Alicja Bukowska-Durawa, psycholog zdrowia ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.

– Cały nasz personel medyczny ma kłopot z komunikacją z pacjentem. Nie chodzi o przekonywanie pacjentki, że nie jest otyła, ale nie można jej wprost powiedzieć, że jest gruba. Wręcz przeciwnie, wskazane jest wzmocnienie pozytywne, pochwała za samo przyjście do przychodni. To jest ważne, bo większości osób trudno zmobilizować się na takie wizyty. A gdy okazało się, że badania nie można wykonać, należało zaproponować placówkę, gdzie będzie to możliwe - komentuje psycholog.

Czy wskazanie innej placówki wchodziło w grę? Być może waga powyżej 130 kg dyskwalifikuje z densytometrii? By to sprawdzić, zadzwoniliśmy do kilku warszawskich przychodni. - Nie sądzę, by waga stanowiła problem, pani może śmiało do nas przyjść – usłyszeliśmy w zlokalizowanym na Ochocie Osteomedzie. Natomiast w Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA przy ul. Wołoskiej dowiedzieliśmy się, że limit, owszem, jest, ale nieco wyższy. Granica 136 kg nie stanowi w tym przypadku przeszkody. Tylko czy pacjentka po takim potraktowaniu na Szajnochy będzie jeszcze miała ochotę na kolejne wizyty? Póki co zgłosiła się do Rzecznika Praw Pacjenta.

Czytaj także: Co grozi za telefon na pogotowie "dla żartu"?

- Pacjent, który chce dochodzić swoich praw to skarb, większość na jej miejscu by się poddała – mówi z uznaniem dr Bukowska-Durawa. A rzecznik potwierdza opinię, że nawet jeśli sprzęt nie pozwalał na przeprowadzenie badania, personel powinien wyjść z propozycją wykonania go w innym miejscu.

- Sytuacja, gdy pacjentce z powodu jej tuszy przychodnia odmawia wykonania badań diagnostycznych nie powinna mieć miejsca. Zasada równości w dostępie do świadczeń zdrowotnych, wyrażona w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, nie dopuszcza jakiegokolwiek różnicowania pacjentów w procesie udzielania świadczeń zdrowotnych. Jednocześnie przepisy te nakładają na świadczeniodawcę, który nie ma możliwości zrealizowania określonego świadczenia zdrowotnego z przyczyn leżących po jego stronie (np. ze względu na sprzęt diagnostyczny jakim dysponuje), obowiązek zapewnienia udzielenia tego świadczenia przez innego świadczeniodawcę – informuje Agata Skrętowska z Biura Rzecznika Praw Pacjenta.

Wszystko zdaje się potwierdzać, że kobieta słusznie walczy o swoje prawa. Zachowanie pracownika przychodni w stosunku do niej było krzywdzące. Miejmy nadzieję, że do podobnych incydentów nie będzie dochodziło w innych przychodniach. A jeśli już się wydarzą, nie zostaną przemilczane.


A Wy co myślicie o tej sprawie? Piszcie w komentarzach!


Codziennie najświeższe informacje z Warszawy na Twoją skrzynkę. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto