W Rzeszowie zaczyna rządzić pokolenie młodych hiphopowców

Rapem żyje od najmłodszych lat, a zaraziła go nim starsza siostra Paulina. Wychował się na legendarnej Paktofonice i Kalibrze 44, ale to mroczniejszy, uliczny hip-hop jest najbliższy jego sercu. Taki też postanowił zacząć robić.Mini-studio w pokoju- W muzyce siedzę od lat, dlatego nie kieruje się gatunkami, słucham wszystkiego, choć szczególnie lubię poznański rap - mówi Bartek „Detox" Nielipiński. - A tworzyć zacząłem w 2009 r. Do dziś pamiętam, jak nagrywaliśmy do mikrofonów słabej jakości, które wyglądały jak sterczące patyki - śmieje się 17-latek.Przez lata szlifował warsztat podpatrując pierwszoligowych raperów i słuchając dziesiątek płyt. W końcu we własnym pokoju założył mini-studio, w którym nagrywa swoje teksty. Pisanie i rapowanie to dla niego sposób na wyrzucenie z siebie negatywnych emocji i oczyszczenie.Żeby żyć z rapuO takich chwilach opowiada właśnie kawałek „Jak na tyle lat", który wyjaśnia pochodzenie scenicznego pseudonimu Bartka. Kiedy miał 14 lat zatruł się dopalaczami i wylądował w szpitalu. Trudne przeżycie go jednak nie załamało, ale wzmocniło.W środowisku jest bardzo dobrze odbierany, a internauci chwalą jego pierwszy klip „Przybijam pięć", który można obejrzeć na kanale You Tube. Za warstwę muzyczną jego produkcji, w tym mastering i aranże odpowiadają współpracujący z nim producenci z Rzeszowa. Detox jest też członkiem składu WPJ, z którym organizuje hiphopowe koncerty i pokazuje się na festiwalach ulicznego rapu.Najbliższy zaplanowany jest na 27 kwietnia w klubie Pod Palmą. Członkowie WPJ myślą też nad wypuszczeniem własnej linii odzieży, przygotowują się do nagrania pierwszej płyty. Detox dostał już kilka beatów od znanego producenta DNA i Smelvisa.- Tak naprawdę dopiero kompletujemy skład WPJ. Chcemy ściągnąć innych raperów, mieć swoich producentów. Rzeszów jeszcze pokaże swoją siłę, bo ma naprawdę ambitnych raperów i muzyków - opowiada Detox. - Marzeniem jest oczywiście móc żyć z rapu. Każdy, kto zajmuje się muzyką do tego dąży. Chociaż wiem, że na razie jestem uczniem VI LO i muszę iść dwutorowo, czyli godzić muzykę z nauką - mówi Bartek.