Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sobotę w Rzeszowie Dzień Różowej Sukienki

Redakcja
Rozmowa z Agnieszką Tylutką – Gelio, szefową Fundacji Rozwoju i Wsparcia „Pasieka" w Rzeszowie

- Dla kogo jest „Dzień różowej sukienki", który pani wymyśliła?- Ma być dniem dla kobiet, które są w trakcie i po chorobie nowotworowej. Wiem, jak ważna w powrocie do zdrowia jest świadomość własnej wartości. Tymczasem tysiące kobiet wraz z chorobą tracą ją. Chciałabym, aby przypomniały sobie, że piękno jest ukryte w nich samych, że są silne, kobiece i że nie powinny rezygnować z życia. Tego dnia będą mogły na nowo poczuć się atrakcyjne, same dla siebie. Każda pani, która chce wziąć udział w „Dniu różowej sukienki", musi mieć przynajmniej jedną część garderoby w tym kolorze. To najbardziej kobieca barwa na świecie, choć z wiekiem rezygnujemy z niej, bo przecież nie wypada dorosłym chodzić w różu.- Jakie atrakcje czekają na kobiety?- Zaplanowaliśmy warsztaty: psychologiczny „Różowy jest kobietą, tak jak Kopernik nią była", stylizacji, makijażu, doboru kolorów - wszystkie z profesjonalistami. Każda uczestniczka dostanie pamiątkę z sesji zdjęciowej. Pragniemy, by kobiety zerkały na zdjęcia i pamiętały, że zawsze były, są i pozostaną piękne. Zarówno fizycznie, jak i we wnętrzu.- Czy pomysł na taką akcję narodził się z osobistych doświadczeń?- Tak. Ostatnie miesiące przyszło mi spędzać z 82 - letnią babcią, bardzo bliską mi osobą, w poczekalni Wojewódzkiej Przychodni Onkologicznej Podkarpackiego Centrum Onkologii w Rzeszowie. Nigdy nie zapomnę wrażenia pierwszego dnia: wszechobecnego strachu. Bałam się, że mam być oparciem a sama sobie nie poradzę z tym, czego jestem świadkiem i uczestnikiem, w poczekalni przy Leszczyńskiego. Powoli, każdego dnia, przyzwyczajałam się do nowej sytuacji, zaczęłam rozumieć i uczyć się miejsca, o którego istnieniu nie miałam pojęcia. Zabiegany personel już trzeciego dnia rozpoznawał mnie i babcię z imienia i nazwiska, zresztą jak 99 procent pacjentów onkologicznych, których rzesze przewijały się przez korytarze poradni. Wówczas myślałam o babci, jej chorobie, bólu, tysiącu nieznanych mi do tej pory rzeczach.- To właśnie w szpitalu postanowiła pani zrobić coś dobrego dla kobiet, walczących z nowotworami?- Tu przyszedł mi do głowy ten pomysł. To był upalny poniedziałek. Czekałyśmy z babcią na rutynowe badania, niezbędne, żeby móc przyjąć ją na oddział i podać kolejną serię chemii. W poczekalni było kilka kobiet, w różnym wieku. Jedna z pań, około 35-letnia, nerwowo, co chwilkę poprawiała blond perukę. Na korytarzu panowała cisza, którą można bez problemu pokroić nożem. Nagle inna pacjentka odezwała się do przerażonej, speszonej i zakłopotanej koleżanki: „Po tygodniu przyzwyczai się pani do tego włochatego hełmu - bo tak nazywam te sztuczne włosy - najgorsze są pierwsze dni". I zaczęła się śmiać". Kobieta w peruce delikatnie się uśmiechnęła i przyznała, że to drugi dzień w „nowej fryzurze". Nagle do rozmowy dołączyły inne. Opowiadały, jak gorąco jest w perukach, jak fajnie dobiera się nowe włosy, na co zwracać uwagę, kiedy było najgorzej, jak odrastają im włosy, kiedy wypadły, jak ciężko im wtedy było, jak mało kto je wtedy rozumiał i jak z każdą garścią traciły nie tylko pewność siebie, nie tylko symbol urody, ale kontrolę nad życiem. Do rozmowy wtrąciła się babcia. Dopytywała o szczegóły. Chociaż mnie nie uwierzyła, że włosy odrosną, im zaufała od pierwszych chwil. Dlaczego? Bo ja nie rozumiałam tej kwestii chorowania i była to prawda. W przychodni onkologicznej postanowiłam, że trzeba zrobić coś, by przywrócić na nowo tym wszystkim kobietom wiarę w to, że nadal są piękne, pomimo utraty włosów, pomimo zmiany w wyglądzie.- Codzienne zmaganie się z rakiem to często wyrzeczenia i rezygnacja z tego, co do tej pory dawało energię.- Tak. Kobiety noszą workowate dresy, a ich sukienki, szpilki i kosmetyki zostały zamknięte na dnie szafy. Choroba to dla wielu trauma. Chcemy to zmienić. Beata TerczyńskaCo będzie się działo 15 grudnia?10 - otwarcie „Dnia różowej sukienki"10.15 - 12 - warsztat psychologiczny12.15 - 13.30 - warsztaty stylizacji, makijażu, doboru kolorów z profesjonalistami11 -13 - „Daj włos" – dla tych, którzy chcą zmienić fryzurę, a obcięte włosy oddać na perukę13.30 - 15 - sesje fotograficzne dla uczestniczek15.15 - poznanie laureatki konkursu, „Kiedy patrzę w lustro".

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto