Tam, gdzie urzędnicy rady sobie nie dają, tam prywatny biznes poślij - taka parafraza znanego przysłowia idealnie pasuje do sytuacji na sopockich plażach. Miasto od lat starało się znaleźć maszynę, która poradzi sobie z przesiewaniem sopockiego piasku. Bezskutecznie. Sztuka ta udała się za to właścicielom jednego z lokali znajdujących się przy sopockiej plaży. Zamiast kupić maszynę, urzędnicy będą ją więc prawdopodobnie wynajmować.
Przyjechała do Sopotu w zeszłym tygodniu z Belgii, kosztowała 55 tys. euro i, w przeciwieństwie do urządzeń wcześniej testowanych przez miasto, nie zakopuje się w piasku po kilku przejechanych metrach. Podczas specjalnej prezentacji, maszyna już po kilku minutach oczyściła spory plac z kapsli, niedopałków papierosów i innych śmieci.
- Potrafi też zbierać glony z brzegu - rekomenduje jej zalety Adam Dobrowolski, współwłaściciel firmy, która zakupiła urządzenie. - Jeżeli chodzi o tak małe przedmioty, jak niedopałki, to zbiera ich 95 proc.
Zbiera, ale na razie, tylko na liczącym 600 metrów odcinku plaży, za który, zgodnie z tegorocznymi decyzjami urzędników, odpowiedzialni są właściciele przylegającego do niego lokalu. Czy pojawi się także w innych miejscach?
- Prowadzimy w tej sprawie negocjacje. W umowie, którą mamy podpisaną z firmą obecnie przesiewającą sopockie plaże, nie ma zapisów o wyłączności, więc w każdej chwili możemy skorzystać też z usług innych firm - mówi Wojciech Chmielecki z sopockiego MOSiR.
Wygląda więc na to, iż prywatni biznesmeni rzucili miastu koło ratunkowe. Sopoccy urzędnicy zaliczyli w tym roku prawdziwą serię niepowodzeń związanych ze sprzątaniem plaż. Po nieudanych testach maszyny do przesiewania plaży, zdecydowali się ująć taki sprzęt w specyfikacji przetargu dotyczącego sprzątania wybrzeża. Problem w tym, że choć ogłaszali go dwa razy, chętni się nie zgłosili. Skończyło się tak, iż MOSiR musiał podpisać umowy z trzema różnymi firmami. Jedna sprząta plaże, inna zbiera glony, a jeszcze inna przesiewa piasek. Jeżeli chodzi o to ostatnie zadanie wreszcie pojawiła się konkurencja.
- Mamy nadzieję, że w przyszłym roku będzie jeszcze większa. Może pojawią się nowe maszyny. Tak przeważnie bywa, kiedy do akcji wkracza biznes - podsumowuje Lesław Orski, sopocki radny.
Czemu jednak miasto samo nie kupi podobnej maszyny? Jej koszt nie wydaje się duży, zważywszy na to, iż za jej wynajem płacić trzeba nawet do 250 euro za godzinę. Co prawda kosztowna jest też eksploatacja maszyny, w której bardzo często wymieniać trzeba specjalne drogie siatki, jednak i tak inwestycja mogłaby się szybko zwrócić.
- Największym problemem jest dla nas wybieranie glonów z wody, a nie zbieranie ich z brzegu - tłumaczy Orski. - W zeszłym roku mieliśmy nawet przygotowane pieniądze na zakup urządzenia, które by nam pomogło, jednak nie znaleźliśmy go. Co prawda, na odpowiednich komisjach, podnosiłem też temat zakupu urządzenia do przesiewania piasku, ale opinie w tej kwestii były różne. Teraz przynajmniej, dzięki prywatnej inicjatywie, ten problem się po części rozwiązał.
**
Nieudany test**
Sopoccy urzędnicy już kilka razy testowali sprzęt mający pomóc w utrzymaniu plaż w czystości. W latach 2004-2005 sprawdzano urządzenia, które miały zbierać glony.
Pozbywać chciano się ich zarówno z samej plaży, jak i bezpośrednio z wody. Urządzenia nie znalazły uznania w oczach sopockich włodarzy. W listopadzie zeszłego roku na plaży testowano też, wartą niespełna 200 tys. zł, niemiecką maszynę do przesiewania piasku. Skończyło się kompletną klapą. Chociaż, jak zapewniali jego producenci, urządzenie doskonale radzi sobie z plażami na południu Europy, w starciu ze zdecydowanie drobniejszym sopockim piaskiem była bez szans. Maszyna zdołała jedynie ruszyć, aby po kilku metrach zakopać się i odmówić dalszej pracy.
**
W Gdyni przesiew wedle potrzeb**
Sprzątaniem plaż zajmuje się jedna firma. Pod jej opieką znajdują się kąpieliska w Babich Dołach, Oksywiu, Śródmieściu, Redłowie i Orłowie.
Plaże sprzątane są raz dziennie. Dodatkowo na każdej z nich w ciągu dnia jest jedna osoba zbierająca śmieci. Tylko Śródmieście patroluje codziennie dwóch dyżurnych. Jeżeli chodzi o przesiewanie plaż, podobnie jak w Sopocie, umowa nie przewiduje liczby tego typu działań. Piasek przesiewany jest według aktualnych potrzeb w miejscach, gdzie śmieci pojawia się najwięcej. Osobno z wody wybierane są glony. Zajmuje się tym specjalna maszyna będąca na wyposażeniu firmy sprzątającej plaże.
**
Gdańsk dba nawet o padlinę**
Problemu z wyłonieniem w drodze przetargu jednej firmy do sprzątania plaż nie było. Firma oczyszczająca 20-kilometrowy pas wybrzeża dysponuje maszyną do przesiewania piasku. Nie dociera jednak w każdy zakamarek plaży, wtedy piasek przesiewany jest ręcznie, przy pomocy sit. Podczas sezonu taki zabieg przeprowadzony będzie 9 razy. Firma zbiera też glony, codziennie rano sprząta wybrzeże i zapewnia dodatkowe osoby, które o czystość dbają na bieżąco. Ustalono nawet szczegółowe zasady postępowania w przypadku znalezienia na plaży padliny. Ryby porządkowi sprzątać mogą sami, ale już o martwym łabędziu informować muszą specjalne służby.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
